Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
gotowości.Wszyscyzdawaliśmysobiesprawę,żenaszeszanse
drastyczniemaleją.Michaels,naszłącznościowiec,ponawiał
rozpaczliwepróbynawiązaniakontaktuzbazą.Saradrgnęłapomojej
lewejstronie,gdykulaświsnęłaniebezpieczniebliskojejgłowy.
–Kurwa,zginiemywtymkanionie,Hope–mruknęła,
przymykającoczy.
Spojrzałamnaswojąnajlepsząprzyjaciółkę.Znałyśmysię
odkołyski.Razemchodziłyśmydoprzedszkolawbaziewojskowej
naszychojców,apóźniejdokolejnychszkółiuczelni,ażwkońcu
polatachramięwramię,zgodniezżyczeniamirodzicówwstąpiłyśmy
doarmii.
–Evans,żałujesz,żeniezostałaśwdomu,żebyrobićnadrutach
ipiecciastodlagromadkidzieci?–Mimożeczułampotwornystrach,
niezamierzałamjejtegopokazać.
Jejtwarzwykrzywiłgrymas,którychybamiałbyćuśmiechem.
Kolejnasalwasprawiła,żeprzycisnęłyśmysiędościanyzanami
jeszczebardziej.
Gdzieśniedalekorozległsięprzeciągłyjękbólu.Ktośoberwał.
Wystrzelająnastujakkaczki.Nawetniemieliśmysięjużczymbronić!
Zostałynampojedynczenaboje.Niewiem,jakreszta,alejaswoją
ostatniąkulkęzamierzałamzatrzymaćdokońca.Prędzejstrzelęsobie
wgłowę,niżdamsięwziąćdoniewoli.Sarachwyciłamniezarękę
imocnościsnęła.
–Ufaszmi?–wycedziłam.
–Ufam.Zawsze–powiedziała,patrzącmiprostowoczy.
–Wyjdziemyztego–szepnęłam–słyszysz?Tonaszaostatnia
misja,niedługonasodbijąiwrócimydodomu.
–Wypijemyskrzynkępiwaizjemytakąilośćburrito,ażsię
porzygamy.–Wyszczerzyłazęby,którychbielkontrastowałazbrudną
twarząpokrytąkurzem.