Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
doszklanek,ukazałabiałezębywszerokimuśmiechu.
Gin,nalewka,czystawódka?
Możenalewka?SpojrzałemnaPaulinę,która
zezdezorientowanąminąskinęłagłową.
Dereniówka,pigwówka,wiśniówka?
Najmocniejsząoświadczyłemznerwowymgrymasem,biorąc
jednocześnieszklankędoręki.
KelnerkazerknęłanaPaulęzdziwnąminą.Taposłałajej
przepraszającyuśmiech.
Mążmiałnerwowytydzień.
Woda,którąprzełykałem,zmieniłakierunek.Parsknąłem,
opluwającsobiekołnierzykipodkładkęmenu.
Kelnerkaskierowałasięzabar.
Wytarłemmateriałowąserwetkąustaibrodę.
Dlaczegotakpowiedziałaś!?
Widziałam,jaknaciebiepatrzyła.Napalonasuka!wypluła
zsiebiePaula,jejwzrokuciekłnachwilęwkierunkudziewczyny
zabarem,którateraznalewałanamalkohol.Chybatousłyszała,
bozerknęławnaszymkierunkunaułameksekundy.Pięknie.
Pokręciłemgłowąwzłościiniedowierzaniu.
Jesteśprzewrażliwiona.Niemożeszsiętakzachowywać
syknąłem.
Nie.Niejestem.Niepozwolę,żebyjakieśszmatypieprzyły
wzrokiemmojegochłopaka.
Zamiastodpowiedzieć(bopewniebymsięwydarł),wziąłem
głębokioddechipoliczyłemwgłowiedopiętnastu.Tejdziewczynie
taktrudnobyłocokolwiekwytłumaczyć.Wierzyłatylkowswoją
skrzywionąwersjępostrzeganiarzeczywistości.
Kelner,któryzastąpiłkoleżankę,postawiłprzednamikieliszki.
Paulapatrzyłanamniespodpotarganychwłosów,któreprzedchwilą