Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zmierzwiławakciefrustracji.
Odrazupoproszędrugąkolejkęzameldowałemkelnerowi.
Oczywiście.Czywybralipaństwocośdojedzenia?Mogę
zaproponowaćdaniednia,risottozkrabemiawokado.
Skinąłemgłową,natomiastPaulazaczęłaanalizowaćkartę.Zadała
piętnaściepytań,trzyrazyzmieniłazdanie,bywkońcuzamówić
sałatkę.
Tooczymchciałeśporozmawiać?
Potrzechkieliszkachwkońcuzebrałemsięnaodwagę.
Przenoszęciędodziałumarketingu.Majątamwłaśniewakat.
TeraztoPaulinazbladła.
Nie,dziękujęodparłanadąsana.Marketingmapokój
nainnympiętrzeiosobnąkuchnię.Niebędziemysięprawiewidywać.
Dostanieszpodwyżkęzachęciłem.
Paulinazłapałapalcamikrawędźblatuispojrzałanamniejak
polującysokół.
Chceszzatrudnićkogośinnegonamojemiejsce?MożeKaśkę
zrecepcjinadole?Widziałam,jaknasiebiepatrzyliście!
Zacisnąłempowieki,starającsięzapanowaćnademocjami.Znowu
tosamo.
Nie.Nieinie.Uważam,żemaszpotencjałnacoświęcejniż
tylkozajmowaniesięmoimkalendarzem,kawąidrzwiami.
Toniebyłokłamstwo.Paulinawykonywałaswojeobowiązki
sumiennieiniezależnieodtego,cosięmiędzynamiwydarzyło,
zasłużyłanaawans.PracowaławCharlotciejużpięćlatnastanowisku
asystentki.Wcześniejpomagaładyrektorowisprzedaży.Chciałem
tworzyćfirmę,wktórejpracownicyzmotywowaniipnąsię
poszczeblachkariery.Jeśliktośmiałochotęnaawans,wystarczyło,
żezgłosiłtoswojemuprzełożonemu,odbębniłkilkaszkoleń,
przygotowałsiędorozmowyijaktylkozwolniłosięjakieśstanowisko