Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
napewnojednakdziewczynazaintrygowałagonatyle,
żeplanodnalezieniajej,amożeinawiązaniarozmowy,
dowiedzeniasięczegośnajejtematbyłdlaniegowtej
chwilicelemnumeremjeden.Musijeszczetylko
przetrwaćtennudnyfestiwal,apotemrozpocznieswoją
misjędetektywistycznąwrazzeswąpartnerką
przenikliwąMonią.
Namiejscu,czyliosławionejpolanieBoryk,znaleźlisię
okołodziewiętnastej.Niedałosięjejprzegapić.Setki,
amożeitysiącemłodychludzigromadziłosiętutaj
pewniejużodrana.Częśćznichpiłaalkohol,niektórzy
przyakompaniamenciegitarpodśpiewywaliwgrupkach.
Wszyscybyliuśmiechnięciinapierwszyrzutokawidać
było,żeczerpalizżyciapełnymigarściami.Wojtkowi
tozbiorowiskoprzypominałopolskiPrzystanekWoodstock
alboJarocin,któreznałcoprawdatylkoztelewizji,alenie
miałwątpliwości,żezebranituludzieniczymnieróżnią
sięodrodzimychfanówrocka.
Zanimsięobejrzał,Monikijużniebyłowzasięgujego
wzroku.
Zacząłwołać,zrobiłteżrundkęwokółsceny,bez
skutku.Próbowałdodzwonićsięnajejkomórkę,ale
wtymhałasiezcudemgraniczyłousłyszenietłumionego
dźwiękutelefonu.Dałwięczawygraną,stwierdziwszy,
żeprzecieżtoonjestdzieckiempozostawionympodjej
opiekąitociotkazajakiśczaszaczniesięmartwić.
Wmiędzyczasiepostanowiłsięrozejrzeć.Wszyscy
wyglądaliprawieidentycznie.Mieliciemnekoszulki
zróżnyminazwamikapelrockowychiheavy
metalowych,najczęściejdługiewłosyiczarneglanylub
żółtemartensy.Obcybyłmutenstyl,aleWojtekzawsze