Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mibędzieraźniej,jeślizemnąwrócisz.Koziołkowataknaprawdę
niepotrzebujetowarzystwa.Odlatjestsamotna,bojejchłopatraktor
wGospodarstwieprzygniótł.Napoczątkuwydawałosię,żetotylko
niegroźneotarcia.Pijanybył,toniewieleteżiczuł.Powiedział,
żepoleżysobiewdomu,wydobrzeje.Niewydobrzał.Jaksiępołożył,
takzasnął.Ijużniewstał.Lekarzepowiedzieli,że„obrażenia
wewnętrznebyłyniedonaprawienia”.Jakztymciągnikiem,
conaniegonajechał„niedonaprawienia”.Aprzecieżczłowiek
toniemaszyna.Byłojejchłopażal.Trochęlatzesobąspędzili.Bóg
niedałimdzieci,chłopzacząłpić.Gospodarkęmusiałaprowadzić
sama.OntrochędorabiałwPGR-że.Szybkomusiałapogodzićsię
ztym,żetychparęgroszy,którezarobi,zawszeprzepijezkolegami.
Takieżycie.
Toco?Idziesz?Koziołkowawpatrujesięwdziewczynkę.Wie,
żezajakiśczaswrócijejmatkaiznówzrobiawanturę,żeRenatynie
ma,świniegłodne,adziadek...Żeonatakaniewdzięcznaidoniczego.
Jużnieraztosłyszała...Atakmałatrochęuniejpobędzieipójdzie
dosiebieobrządzić.Dziewczynkakiwapotakującogłową.Obracasię
napięcieipowoli,niepodnoszącgłowy,idziewkierunkuwsi.Kobieta
prowadziswójrowerobok.Przezjakiśczasidąwmilczeniu.
PaniKoziołkowa,aniechciałabypanisobiemniewziąć?mówi
cichoznadalopuszczonągłową.„Maszcilos”myślikobieta.
Oczywiście,żetakbyłobydlategodzieckanajlepiej.AlewPolskiej
RzeczpospolitejLudowejtaksięnierobi.Niemożnasobiewziąć
czyjegośdziecka.Innasprawa,żezwłasnymmożnazrobićdokładnie
wszystko,cosięchce.Możnajebić,możnananiewrzeszczeć,kazać
mu,takjakRenacie,gospodarzyć,alboijeszczegorszerzeczyznim
robić.BotaksięKoziołkowejwydaje,żedziadeknietylkobije.Ale
wziąćsobiecudzegodzieciakanawychowanieniemożna.No,
bojakbytobyło?
Wiesz,twojamatkabychybategoniechciała.Kobietapróbuje
jakośwytłumaczyćdziewczynce,dlaczegoniechcejej„sobiewziąć”.
Alewiesz,żetyzawszemożeszdomnieprzyjść?Wieszotym?
pytapatrzącnadziecko.
Takpadacichutkaodpowiedź.Takcicha,żekobietabardziej