Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Najejdolnymkońcuzawszebawiłosięmnóstwodzieciaków,aletylko
garstkaodważałasięwyjśćzapierwszyzakręt,skądniebyłojużwidać
placuKarola.Botooznaczałobynietylkozłamaniezakazurodziców,
aleprzedewszystkimmożliwośćnatknięciasięnadziecizTruchlina.
Niektóreznalizwidzeniazeszkoły,naTruchlinieżadnejniebyło.
Mimototrochęsięichbali.ChłopcyzTruchlinabyliniecoinni:
sprawniejsifizycznie,aleprzytymmniejrzucającysięwoczy,cichsi,
bardziejnieufni.Wszkolezawszetrzymalisięrazemiczęstonie
rozumieli,oczymgadająizczegosięśmiejąinnedzieci.
NaWiedeńskiejrzucaliwJirkęiTondęśnieżkami,raznawet
kamieniami.Nielubiliobcych;Truchlintobyłoichmiejsce,ichdom.
KiedyJirkaprzypomniałsobietowszystkowswoimciemnym
więzieniu,pożałował,żezTondąwyszło,jakwyszło.Tylerazem
przeżyli!Wlistopadziebyłjużgotowymuwybaczyć,naprawdęchciał.
Razsięnawetspotkali,Enniebyłowtedyznimi.Rozmawiali
normalnie,jakbynicsięniestało.JakbyTondanigdyichniezdradził,
jakbyciąglebylikumplami.Żadenniewspomniałowydarzeniach
wsalizmaszyną.Pożegnalisięzuśmiechem,napozórjakdawniej.
Aleodtamtejporyjużzesobąniegadali.Żadenniezaproponował
następnegospotkania.Cośsięzmieniło.
Jirkausiadłnałóżku.Ktośidzie?Nie.Chybasięprzesłyszał.Ile
czasumogłominąć,odkądgotuzamknęli?Możezgodzina.Rodzice
napewnoszalejązestrachu.Narazienikttudoniegoniezajrzał.
Porywaczeniechcąnicwiedzieć.Chcągotylkotrzymaćpodkluczem.
Alepoco?Nie,toniemażadnegozwiązkuzKlementemHroudą.
Możetotylkojakieśnieporozumienie.Hm,raczejnie,słyszałprzecież
nazwiskodziadka.Aleczyniemówiliteż,żezamierzalidorwaćkogoś
innego,aonjesttylkonagrodąpocieszenia?Porwali„jejchłopaka”,
tak,dokładnietakpowiedziałtamtenfacet.Jasne,zabraliJirkę,bonie
znaleźliEn.Niewiedzieli,żeEnjestnanartach.Toonamiała
tusiedziećzamknięta.Aledlaczego?CzyEnwiecoś,czegoonnie