Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Pachołekukazałsięwedrzwiachprzyległejizby.
Słuchajno,Rzędzian:pójdzieszdowiniarni,ot,tampodwiechę;
znajdziesztamgrubegoszlachcicazdziurąwczeleipowieszmu,
żektoś,comapilnądoniegosprawę,chcegowidzieć.Ajeślibypytał
kto,niemów.
Rzędzianskoczyłiponiejakimczasienamiestnikujrzał
gowracającegowtowarzystwiepanaZagłoby.
Witajwaszmość!rzekłpanSkrzetuski,gdyszlachcicukazałsię
wedrzwiachizby.Czymniesobieprzypominasz?
Czysobieprzypominam?NiechżemnieTatarzynałójprzetopią
iświecezemniedomeczetówporobią,jeślimzapomniał!Waść
tokilkamiesięcytemuotworzyłeśdrzwiuDopułaCzaplińskim,
comnieszczególniejdosmakuprzypadło,gdyżtakimsamym
sposobemuwolniłemsięrazzwięzieniawStambule.Acoporabiapan
PowsinogaherbuZerwipludryrazemzeswojąinnocencjąimieczem?
Czyzawszemuwróblenagłowiesiadająbiorącgozauschłedrzewo?
PanPodbipiętazdrówikazałsiękłaniaćwaszmości.
Wielcetojestbogatyszlachcic,alesrodzegłupi.Jeślizetnietakie
trzygłowy,jakjegowłasna,tomutouczynidopieropółtorej,bozetnie
trzechpółgłówków.Tfu!jakiegorąco,choćtodopieromarzec!Język
wgardlezasycha.
Mamjatrójniakbardzoprzedni,możewaśćkusztyczekpozwoli?
Kiepodmawia,gdyniekiepprosi.Właśniemicyrulikmiódpić
zalecił,żebymimelancholięodgłowyodciągnęło.Ciężkiebotoczasy
naszlachtęsięzbliżają:diesiraeetcalamitatis.Czaplińskizdechł
zestrachu,doDopułaniechodzi,botamstarszyznakozackapije.
Jajedenstawiammężnieczołoniebezpieczeństwomidotrzymuję
onympułkownikomkompanii,choćichpułkownictwodziegciem
śmierdzi.Dobrymiód!…istotniebardzoprzedni.Skądgowaśćmasz?
ZŁubniów.Todużostarszyznytujest?
Kogotuniema!FedorJakubowiczjest,staryFilonDziedziała
jest,DanielNeczajjest,aznimiichoczkowgłowieBohun,którystał
misięprzyjacielemodczasu,jakemgoprzepiłiobiecałem
goadoptować.WszyscyoniśmierdząterazwCzehrynieipatrzą,
wktórąstronęsięobrócić,bonieśmiąjeszczeotwarcieprzy
Chmielnickimsięopowiedzieć.Alejeślisięnieopowiedzą,tobędzie
mojazasługa.