Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
deszczuspadałynaziemięzotwartychupustówniebieskich.Step
zmieniłsięwjezioro.Zrobiłosiętakciemno,żeokilkakroków
człowiekczłowiekanieodróżniał.Szumdeszczugłuszyłkomendę.
Zamoczonemuszkietyisamopałyumilkły.Samoniebopołożyło
koniecrzezi.
Chmielnicki,przemoczonydonitki,wściekływpadłdoswego
taboru.Nieprzemówiłdonikogoanisłowa.Rozbitomunamiocik
zeskórwielbłądzich,podktóryschroniwszysięsiedziałsamotny
przeżuwającgorzkiemyśli.
Ogarniałagorozpacz.Terazdopieropojął,jakiegotojąłsiędzieła.
Otobyłpobity,odparty,niemalzłamanywbitwieztakmałymisiłami,
żesłuszniemógłjezapodjazduważać.Wiedziałon,jakwielkąbyła
siłaodpornawojskRzeczypospolitej,ibrałtowrachubę,gdysię
nawojnęodważył,aprzecieprzeliczyłsię.Takprzynajmniejzdawało
musięwtejchwili,więcchwytałsięzapodgolonyłebipragnąłrozbić
goopierwszespotkanedziało.Cóżdopiero,gdyprzyjdziemieć
sprawęzhetmanamiizcałąRzecząpospolitą?
RozmyślaniaprzerwałowejścieTuhaj-beja.
OczyTatarapałaływściekłością,twarzbyłablada,azębybłyskały
zzawargnieobrosłychwąsem.
Gdziełupy?gdziejeńcy?gdziegłowywodzów?gdzie
zwycięstwo?pytałochrypłymgłosem.
Chmielnickizerwałsięzmiejsca.
Tam!odparłgromko,ukazującwstronękoronnegotaboru.
Idźżetam!ryknąłTuhaj-bejaniepójdziesz,tocięnasznurze
doKrymupowiodę.
Pójdę!rzekłChmielnickipójdędziśjeszcze!łupywezmęijeńców
wezmę,aletyzdaszsprawęchanowi,bołupuchcesz,abojuunikasz!
Psie!zawyłTuhajtygubiszwojskochanowe!
Ichwilęstalinaprzeciwsiebie,parskającnozdrzamijakdwa
odyńce.OchłonąłpierwszyChmielnicki.
Tuhaj-beju,uspokójsię!rzekł.Falaprzerwałabitwę,gdy
Krzeczowskizłamałjużdragonię.Jaichznam!Jutrojużzmniejszą
furiąbićsiębędą.Steprozmiękniedoreszty.Husariaulegnie.Jutro
wszyscybędąnasi.
Rzekłeś!burknąłTuhaj-bej.