Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Lepiejci?spytałZagłoba.
Bohunchciałprzemówićiniemógł.
Niemożeszmówić?
Bohunporuszyłgłowąnaznak,żeniemoże,alewtejsamejchwili
cierpieniewyryłosięnajegotwarzy.Ranyodruchuzabolały
gowidocznie.
Toikrzyczećbyśniemógł?
Bohunoczymatylkodałznać,żenie.
Anisięruszyć?
Tensamznak.
Toilepiej,boniebędzieszanimówił,anikrzyczał,anisięruszał,
ajatymczasemzkniaziównądoŁubniówpojadę.Jeślicijejnie
zdmuchnę,tosiępozwolęstarejbabiewżarnachnaosypkęzemleć.
Jakto,łajdaku?Myślisz,żeniemamdosyćtwojejkompanii,żesię
będędłużejzchamempospolitował?Oniecnoto,myślałeś,żedla
twegowina,dlatwoichkościitwoichchłopskichamorówzabójstwa
będęczyniłidorebeliiztobąpójdę?Nie,nicztego,gładyszu!
WmiaręjakpanZagłobaperorował,czarneoczywatażki
roztwierałysięszerzejiszerzej.Czyśnił?Czybyłatojawa?Czyżart
panaZagłoby?
ApanZagłobamówiłdalej:
Czegóżślepiewytrzeszczaszjakkotnasperkę?Czymyślisz,
żetegonieuczynię?MożesiękażeszpokłonićkomuwŁubniach?
Możecyrulikacistamtądprzysłać?Amożemistrzauksięciapana
zamówić?
Bladatwarzwatażkistałasięstraszną.Zrozumiał,żeZagłoba
prawdęmówi,zoczustrzeliłymugromyrozpaczyiwściekłości,
natwarzuderzyłpłomień.Jednonadludzkiewysileniepodniósłsię
izustwyrwałmusiękrzyk:
Hej,semen…
Nieskończył,gdyżpanZagłobazszybkościąbłyskawicyzarzucił
munagłowęjegowłasnyżupaniwjednejchwiliokręciłcałkowicie
poczymobaliłgonawznak.
Niekrzycz,bocitozaszkodzimówiłzcicha,sapiącmocno.
Mogłabycięjutrogłowarozboleć,przetojakodobryprzyjaciel,mam
otobiestaranie.Tak,tak,będzieciiciepło,izaśnieszsmacznie,