Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dokomnaty,bosięodTataraCzechłydowiedziała,ktoprzyjechał.
Wbiegłszyzdyszanaikraśnajakwiśnia,tchuprawiezłapaćniemogła
itylkooczyśmiałysięjejszczęściemiweselem.Skrzetuskiskoczyłjej
ręcecałować,agdykniahinidyskretniewyszła,całowałiusta,bobył
człowiekporywczy.Onateżniebroniłasiębardzo,czując,żeniemoc
opanowywazezbytkuszczęściairadości.
Ajasięwaćpananiespodziewałamszeptałamrużącsweśliczne
oczyalejużtakniecałuj,bonieprzystoi.
Jakniemamcałowaćodpowiedziałrycerzgdymimiódnietak
słodki,jakoustatwoje?Myślałemteż,żejużmiuschnąćprzyjdziebez
ciebie,mniesamksiążętuwyprawił.
Toksiążęwie?
Powiedziałemmuwszystko.Aonjeszczeradbył,nakniazia
Wasylawspomniawszy.Ej,chybaśtymicozadała,dziewczyno,żejuż
iświatazatobąniewidzę!
Łaskatobożatakiezaślepienietwoje.
Apamiętaszjenotenomen,któryraróguczynił,gdynamręce
kusobieciągnął.Znaćbyłojużprzeznaczenie.
Pamiętam…
JakemteżodtęsknościchodziłwŁubniachnaSołonicę,tomcię
takprawie,jakożywą,widywał,acomwyciągnąłręce,tośnikła.Ale
miwięcejnieumkniesz,gdyżtakmyślę,żenicnamjużniestanie
nawstręcie.
Jeślicostanie,toniewolamoja.
Powiedzżemijeszczeraz,żemniemiłujesz.
Helenaspuściłaoczy,aleodrzekłazpowagąiwyraźnie:
Jakonikogowświecie.
Żebymniektozłotemidostojeństwyobsypał,wolałbymtakie
słowatwoje,boczuję,żeprawdęmówisz,choćsamniewiem,czym
natakowedobrodziejstwaodciebiezarobićmogłem.
Bośmiałlitośćdlamnie,bośmnieprzygarnąłiujmowałsię
zamną,itakimisłowydomniemówił,jakichwprzódynigdynie
słyszałam.
Helenazamilkłazewzruszenia,aporucznikpocząłnanowo
całowaćjejręce.
Paniąmibędziesz,nieżonąrzekł.