Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pozrywanąsiatką,ibezwahaniaweszłamdośrodka,abyporozmawiać
ztymczłowiekiem.UstaliliśmywMoskwie,żechcęprzyjechać,
byprzeprowadzićznimwywiad.Dzieńpóźniejodwiedziłmnie
posłaniecodniego,którystwierdziłenigmatycznie:„Poproszonomnie,
abympowiedziałpani,żewszystkojestwporządku”.Toznaczyło,
żeówurzędnikspotkasięzemną,adokładniejmówiąc,opuści
oumówionejporzedom,niosącnaramieniupłóciennątorbę,jakby
zamierzałkupićbochenekchlebawypiekanegowtamtychokolicach.
Posiadaneprzezniegoinformacjeokazałysięnieocenionechoćby
dlatego,żepodważałyobowiązującąpodówczasoficjalnąwersję
przebieguiskutkówamnestii.Wyjaśnionomitowpomieszczeniu
owąskich,szczelniezasłoniętychokienkach,mającymconajwyżej
dwametrykwadratowepowierzchni.Przedwojnąmieściłasię
tuzwykłakomórka,alepozbombardowaniudomuwłaściciele
przerobilinakuchnię,sypialnięiłazienkęwjednym.Pozwolili
miskorzystaćztegomiejsca,choćniebezoporów,alebylitodawni
przyjaciele,którychniefortunnelosyopisałamkilkalatwcześniej,
potymjakuprowadzonoimsyna.
Dlaczegourzędnikijamusieliśmystosowaćtakdalekoidące
środkiostrożności?Czyżbyśmyoszalelialbozapragnęliwprowadzić
odrobinęryzykadonudnegoskądinądżycia?Nicbardziejmylnego.
Otwartebrataniesięzbierającegoinformacjędziennikarzawiązanego
zopozycją,takiegojakjaczyktórykolwiekzmoichkolegówz„Nowej
gaziety”,ilokalnego„swojaka”wysokiegoszczeblamogłoby
naprawdędrogokosztowaćobiestrony.
Tensamurzędnikprzyprowadzałpóźniejdodawnejkomórki
bojownikówruchuoporu,którzychcielizdaćbroń,aleniezamierzali
braćudziałuwoficjalnymcyrku.Dziękinimuzyskałamwiele
użytecznychinformacji.Dowiedziałamsięmiędzyinnymi,dlaczego
cibojownicyniechcąsiępoddaćnowemureżimowi:uważali
naprzykład,żerządjestzainteresowanywyłączniekreowaniem