Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tobyłatylkopraca,ateraz,gdywykonałemzadanie,powinienem
sięprzespać.Oilejedynakobietawtymzamku,naktórejmizależało,
pozwoliminato.
Gdytylkootworzyłemdrzwi,Osetnatychmiastzaczęłaskowytać.
Zachichotałem.
Wiem.Wiem.Podszedłemdoniechlujniepościelonegołóżka,
drapiącprzyjaciółkępołbie.
Znalazłemją,gdybyłamalutkairanna.Wyglądałonato,żestado
porzuciło.Jeśliktośtorozumiał,towłaśnieja.Lisyszarewiodą
zazwyczajnocneżycieoczymbrutalniesięprzekonałemalegdy
wchodziłemdoswojejkomnaty,onazawszepodnosiłałeb.
Pochwilipołożyłasięnałóżkubrzuchemdogóry.Podrapałem
ponim,anastępnieodsunąłemdeskiodokna.
Przepraszampowiedziałem.Poprostuniechciałem,żebyś
widziałamniezmieczem.Niewtakimstanie.Jeślichcesz,możesz
terazwyjść.
Zostałajednaknałóżku.
Gdyprzejrzałemsięwmałym,popękanymlusterkustojącym
nastoliku,uznałem,żewyglądamgorzej,niżmyślałem.Naczole
miałemrozmazanybrud,napoliczkuśladykrwi.Zanurzyłemręcznik
wmiednicyzwodąiprzetarłemtwarz.
Osetkręciłasięnałóżkuipatrzyłanamniezmógłbymprzysiąc
troskąwoczach.Mojatowarzyszkazostałaobdarzonazmysłami
wilkainiemiałemwątpliwościcodotego,żewtejchwiliczuje
wszystkieznajdującesięnamniezapachy.Wydawałomisię,
żedoskonalewiedziała,jakijestemicowłaśniezrobiłem.Skoro
jednakmogłaswobodnieprzychodzićiodchodzić,amimotozawsze
wracała,żywiłemnadzieję,żeniemamitegozazłe.
Samjednakmiałemtosobiezazłe.