Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Usiedliobojenawprostdwójkimistrzów,agoblinzwanyGa-
rett,pokiwałpobłażliwiegłową.
Witaj,Rothanno,miłocięznowuwidzieć!Witaj,Norgalu…
Chłopiecprzyglądałmusięprzezchwilęzuwagą,bogoblinów
niewidywałosięzbytczęstoaszczególnienategotypustanowi-
skach.Pełnoichbyłowgildiizłodziei,wielupracowałojako
tropiciele,częśćsłużyławwojskujakozwiadowcy;czasemzajmowa-
lisiętakżehandlem.Mężczyznamiałoliwkowozielonąskórę,po-
marszczonąwiekiem,aoczycytrynowewkolorze,mocnowydłużo-
ne.Ręcewieńczyłyostrepazury,całasylwetkabyłazwartaiżylasta.
Norgalwiedział,żegoblinyporuszałysięmiękkojakkotyipotrafiły
oddawaćskokiodługościnawetkilkunastumetrów,aczkolwiekGa-
rettbyłjużwiekowymstarcemizpewnościąstraciłczęśćwłaściwej
swojemugatunkowizręczności.
Jegokolegapofachu,Staney,reprezentowałzgołaodmienny
typistoty.Jakomieszaniec,wziąłpotrochęcechodkażdegozeswo-
ichrodziców.Potrollachodziedziczyłmuskularną,krzepkąsylwetkę
ipopielatą,grubąskórę.Niebyłjednaktakwysokiimasywnyjak
trollepełnejkrwi.Jegotwarzbyłazdecydowaniebardziejludzka,
tylkooczyposiadałyszczególniewydatnewałybrwiowe,aszczęka
wydawałasięnieproporcjonalnieszeroka.
Podejdźbliżej,młodzieńcze,nieobawiajsię.
Słysząctakąpodejrzaną,słodkobrzmiącązachętęzustpółtrol-
la,jakowiernyczytelnikawanturniczychpowieści,wktórychtrolle
niezwykleczęstopożerałymałedzieci…Norgalcofnąłsięokrok.
MistrzyniRothannoszepnął.Akademiajużmisięniepo-
doba.Chcęwrócićdodomu.
NaOtchłań!Niebądździeckiem!
Irracjonalnystrachustąpiłjednakszybciej,niżsiępojawił.Ro-
thannamrugnęłaokiemdoStaneyaipochyliłasięwstronęswojego
wychowanka.
Staneynicciniezrobi.No…prawienic.Potrzebujetylko
odrobinętwojejkrwi,abyprzetestować,czymasztalentymagiczne.