Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
staruszka.Oczywiście,żewiem,kimjesteś!Mamnawettwójplakat
wpokoju!
MinaLoganamówi:„Coo?”.
OglądapaniFormułę?
Babciu,głuptasiepoprawiagokobieta.Zdumąwyżejunosi
brodę.Nie,nieoglądam.Janiążyję.Poczymbierze
oszołomionegoDavisapodrękęiprowadzigodostołu.
Zjakiejokazjitaimpreza?pytamCally,patrząc,jakpozostałe
staruszkipoklepująLoganapopoliczkualbociągnągozablondloki.
Każdachceporozmawiaćznimchociażprzezchwilę.Davisznosi
tobezmrugnięciaokiemigrzecznieodpowiada,chociażwiem,
żeskręcagowśrodku.Nienawidzi,kiedyktośdotykajego
wystylizowanychwłosów.
Zokazjizakończeniaczwartku.Wzruszaramionami.Czyli
zżadnej.Onitakzawsze.
Ktośchrząka,ajazauważam,żeMadiepatrzynamnie
oskarżycielsko.
Toniebyłmójpomysł.Bronięsięiczujęlekkizawód,żenie
jestzadowolonazmojegowidokuwswoimdomu.Niemogłabybyć
niecomilsza?
Madie,dlaczegoniepocałujeszswojegochłopaka
naprzywitanie?pytastaruszkaopomarańczowychwłosach,chyba
Sophia.
BonimniejestodparowujeostroMadie.
Staruszkowieśmiejąsięidogryzajądziewczynie,ajazaciskam
usta,bonaglestraciłemochotęnażarty.OmijamMadie.Kątemoka
widzę,żemnieobserwuje,aleolewamiwitamsięzewszystkimi
pokolei.
Ach,tadzisiejszamłodzież.Zanaszychczasówtrzebabyło
miesiącamiuganiaćsięzapannąijeszczedaćjejojcukawałświni,