Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
noc.Wypadałoby,byśzostaładorana.Pozatymzazwyczajtofacet
spieprzakobieciezłóżka,nieodwrotnie.
Najwyższyczas,byśskończyłztymstereotypowymmyśleniem
ripostuje,ajaprzedoczamimamjejzielonetęczówki
zwyzywającymiognikami.
Liczyłemnaporannynumerekodpowiadamszczerze.
Wyobrażamtosobie.Jeszcześpię,aMadiesiadanamnie
okrakiemibudzimnienamiętnympocałunkiem.Szepczeczułesłówka,
znaczącpocałunkamimojeciało.Mówi,żenigdyniebyłojejtak
dobrze,jakzeszłejnocy,apalcamiobejmujemojegopenisa.Chwytam
swojegostojącegofiuta,dziękiczemutawizjastajesięjeszczebardziej
realna.Gdybygojeszczewzięładoust…Poruszamdłoniąwgórę
iwdół,wyobrażającsobie,żetoniemojaręka,alewargiMadie.
O,kurwa,tak.
Icojeszcze?Możeśniadaniedołóżka?Jejgłoswyrywamnie
zeświatafantazji.
Świetnie.Walęsobiekonia,rozmawiającznią.Jużmicałkiem
padłonamózg.Mojadłońnieruchomieje.Unoszękącikustiwłącza
misiętrybJaxusiabajeranta.
Topóźniej.Jakjużdoprowadziłbymciędokolejnegoorgazmu.
Wsłuchawcezapadakilkusekundowacisza.Słyszęjedyniegłosy
wtle.
Czyżbyśwłaśnietrzymałrękęnafiucie?pytaMadie
zrozbawieniem.
Odjakichśdwóchminut.Iwyobrażamsobie,żetotwojadłoń.
Przykromi,niemamterazczasunasekstelefonodpowiada
zpowagą.
Udajęoburzenie.
Comożebyćważniejszeodseksuzemnąprzeztelefon?Nie
chceszsięprzekonać,któreznasszybciejdojdzie?Słowamiteż