Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
burtę:iwciążudawał,żejestpośrodkuwody,pozazasięgiemwzroku
tych,conalądzie.
Piraci!krzyknąłjedenzchłopakówzZatybrza,stojąc
nakrawędziłódkiiskładającręcewtrąbkęzminąsprytnego
złodziejaszka;pozostaliwciążśpiewalinacałygłos.Wpewnejchwili
Loczekoparłsięnałokciu,żebylepiejprzyjrzećsięczemuś,
coprzyciągnęłojegouwagęnapowierzchniwody,przybrzegu,niemal
podłukamiPonteSisto.Niepojmował,cotomożebyć.Wodawtym
miejscudrgała,wytwarzającniewielkiekoła,jakbyzmąconaczyjąś
dłonią;rzeczywiście,pośrodkuunosiłosięcośjakbyczarnaszmatka.
Coto?zawołał,wstając.
Wszyscypopatrzyliwstronę,naprawienieruchomezwierciadło
wodypodostatnimłukiem.
Nożkur…,tojaskółkastwierdziłMarcello.
Wieleichlatałowokół,ocierającsięomur,podprzęsłamimostu,
naotwartejwodzie,muskającbrzuszkami.Prądzniósłłódkęnieco
dotyłuiwidaćbyło,żetorzeczywiścietopiącasięjaskółka.
Trzepotałaskrzydłami,miotałasię.Loczekklęczałnakrawędziłódki,
całkiemwychylonydoprzodu.
Tydupku,przezciebiesięprzewrócimy!zawołałAgnolo.
Niewidzisz?krzyczałLoczek.Topisię!
ChłopakzZatybrzauniósłwiosłaponadpowierzchnięwody,
aprądzacząłznosićłódkęwstecz,domiejsca,gdzieszamotałasię
jaskółka.Pojakimśczasiechłopakstraciłjednakcierpliwośćiznów
zabrałsiędowiosłowania.
Te,brunet!zawołałLoczek,grożącmuręką.Ktocikazał
wiosłować?
Tamtentylkocmoknąłzpogardą,anajwiększyzbandy
skomentował:
Acocięto?