Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nietańczyli.Byłazaskoczona,jakdoskonalesobieradzi.Czułasiętak,
jakbyfrunęła,ledwiedotykającpodłogi.
PodkonieczabawywokółKatezebrałysiępanny,którymrzuciła
swójbukiet.ZłapałagoLilyiodrazusięzaróżowiłaprzydźwiękach
radosnychokrzyków.Katepomodliłasięwduchu,bydziewczyna
napotkaławłaściwegomężczyznę.Przydałbysięjejimałemu
Teddy’emuktoś,zkimmoglibydzielićżycie.
PośródlawinygratulacjiorazdeszczukonfettiKateiPaulpobiegli
dosamochodu.Mążotworzyłdlaniejdrzwi,poczekał,ażwsuniesię
nasiedzenie,poczymsamzająłmiejscezakierownicą.
Pochyliłsięijąpocałował.
–NoijaksięczujeszjakopaniAnderson?
–Dobrze–odparła.–Tonazwiskodomniepasuje.–Objęła
gozaszyjęidosiebieprzyciągnęła.–KateAnderson.–Zachichotała.
–Podobamisię.
PaństwomłodzipodjechalipodhotelAnchorage.Kate
przypomniałasobieswojąpierwsząwizytęwtymmiejscu.Przybyła
doAnchorageiniemiałagdziesięzatrzymać.Byłotojedynemiejsce,
jakieudałosięjejznaleźć.Zbytdrogienajejkieszeń,aleitak
wynajęłatampokój.
WrecepcjizastaliBilla,młodegomężczyznę,którypodczas
pierwszegopobytuKatebyłtuboyemhotelowym.
–Cześć,Kate.Witaj,Paul.Gratuluję.
–Dziękujemy–odparłPaul.–Mamyrezerwacjęnanazwisko
Anderson.
–Oczywiście,przygotowaliśmydlawasnasznajładniejszy
apartament.–Przycisnąłdzwonek.Pojawiłsięmłodychłopak.–Ted,
zaprowadźpaństwaAndersonówdoichpokoju.Apartamenttrzysta
trzydzieścidwa.–Podałboyowikluczeizwróciłsiędonowożeńców.
–Życzęmiłegopobytu.
Katepoczułanaglezdenerwowanie.Niemyślaławcześniejonocy