Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
terazmusiałammiećsięnabaczności.Jakmożnagobyło
najtrafniejokreślić?Szorstki,inteligentny,dowcipny
iniestetytrochęwredny,anadomiarzłegozabójczo
przystojny.Towybuchowamieszankainiewielekobiet
potrafisięjejoprzeć.Terazjednakbyłamwpracyijego
natarczywąobecnośćpotraktowałamjakopróbę,którą
musiałamprzejśćwswojejdrodzenaszczyt.
–Którejczęścizdania,jestemtutajwpracy”nie
zrozumiałeś?–odpowiedziałam,silącsięnaobojętność.
–Fajnymaszsprzęt.–Zachichotałkpiarsko,
coprzepełniłoszalę.
Poczułamjaknieprzyjemnieścisnąłmisiężołądek.
Odwróciłamsięipoczęstowałamgozłowrogim
spojrzeniem.Onjednaktylkosięroześmiał.
–Cociętakbawi?Niewiem,kimjesteś,więcpewnie
nikimważnym.Dlategomogęsobiepozwolićnakomfort
zignorowaniatego,żetusterczyszimisięnaprzykrzasz.
–Niestarałamsiębyćuprzejma.
–Odzawszemiałaśpiegi,czytoefektsolarium?
Rzeczywiścienanosiemiałamkilkaciemniejszych
plamek,którenigdyminieprzeszkadzałyiktórelubiłam,
bododawałycharakterumojejdziewczęcejurodzie.Ale
wjegoustachzabrzmiałotojakkpina–głupiapanienka
nierobinicinnego,tylkosięopalaimalujepaznokcie.
Ażwemniezawrzało,bobyłammocnowyczulonanatak
powierzchownepostrzeganiekobiet.
–Comamzrobić,żebyśmniezostawiłwspokoju?
–Nigdyniespotkałamrównienadętegonarcyza.Pomimo
żeniekojarzyłamjegonazwiska,towyglądałjaktypowy
przedstawicielelity.Piękny,bogaty,rozpieszczony.
Kropka.
–Pozwólsięoprowadzićidamcispokój.Tozajmie
tylkochwilkę,obiecuję.–Podniósłręcenaznakdobrych