Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
terazmusiałammiećsięnabaczności.Jakmożnagobyło
najtrafniejokreślić?Szorstki,inteligentny,dowcipny
iniestetytrochęwredny,anadomiarzłegozabójczo
przystojny.Towybuchowamieszankainiewielekobiet
potrafisięjejoprzeć.Terazjednakbyłamwpracyijego
natarczywąobecnośćpotraktowałamjakopróbę,którą
mu​sia​łamprzejśćwswo​jejdro​dzenaszczyt.
Którejczęścizdania,jestemtutajwpracy”nie
zro​zu​mia​łeś?od​po​wie​dzia​łam,si​lącsięnaobo​jęt​ność.
Fajnymaszsprzęt.Zachichotałkpiarsko,
coprze​peł​niłoszalę.
Poczułamjaknieprzyjemnieścisnąłmisiężołądek.
Odwróciłamsięipoczęstowałamgozłowrogim
spoj​rze​niem.Onjed​naktylkosięro​ze​śmiał.
Cociętakbawi?Niewiem,kimjesteś,więcpewnie
nikimważnym.Dlategomogęsobiepozwolićnakomfort
zignorowaniatego,żetusterczyszimisięnaprzykrzasz.
Niesta​ra​łamsiębyćuprzejma.
Odza​wszemia​łaśpiegi,czytoefektso​la​rium?
Rzeczywiścienanosiemiałamkilkaciemniejszych
plamek,którenigdyminieprzeszkadzałyiktórelubiłam,
bododawałycharakterumojejdziewczęcejurodzie.Ale
wjegoustachzabrzmiałotojakkpinagłupiapanienka
nierobinicinnego,tylkosięopalaimalujepaznokcie.
wemniezawrzało,bobyłammocnowyczulonanatak
po​wierz​chownepo​strze​ga​nieko​biet.
Comamzrobić,żebyśmniezostawiłwspokoju?
Nigdyniespotkałamrównienadętegonarcyza.Pomimo
żeniekojarzyłamjegonazwiska,towyglądałjaktypowy
przedstawicielelity.Piękny,bogaty,rozpieszczony.
Kropka.
Pozwólsięoprowadzićidamcispokój.Tozajmie
tylkochwilkę,obiecuję.Podniósłręcenaznakdobrych