Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ogieńtostrasznarzeczzauważyłmężczyzna
izdmuch​nąłpod​su​niętąza​pałkę.
Mojamatkaczęstoopowiadała,jakmójdziadek
płynąłzSanFranciscoodezwałsięSigbjørnpochwili
milczenia.OczywiściedoAnglii.Mójdziadekbył
szyprem,utonąłwZatoceBengalskiej.Ichokręt
storpedowano.Dziadekzginąłdośćbohaterską
śmiercią...Powstałacałalegenda.Utknęliwciszy
morskiej.Wśródzałogiwybuchłacholera.Sigbjørn
przerwał.Tooczywiściedziałosię,zanimzbudowano
most.
By​li​ścieubez​pie​czeni?
Masznamyślidom?Nie,tobyłazwykłachata
naziemirządowej,kupiliśmyzastodolarów
odkowalaodparłSigbjørn.Alebyłanaszym
pierwszymdomemikochaliśmy.Terazbudujemy
nowydom,prawienatejsamejdziałce,choćniestety
niecałkiemnatejsamej.Użyliśmygłówniedrewna
zrozebranegotartaku.Sigbjørnpomyślałodużych
oknach,którewymontowałznarzędziowni,otym,jaka
dumnabyłaPrimrose,kiedywkońcu,przypomocy
Maugera,udałoimsięzamocowaćjeweframugach.
„Dziewięćokien,conigdyniewidziałysłońca.Teraz
wychodząnawschódwdomu,któryjestledwie
zaczęty.Dawniejniechętniewpuszczałyświatłodnia
dowarsztatu.Jakiekiedyśoświetląwdomuradości,
jakiemęki?”Zadużodni,zadużoświatła.Amożebył
to,mógłbyć,prawiewiersz.Pracujemyodmarca
imieliśmynadziejęukończyćprzedzimąciągnął
Sigbjørn.Aleprzytrafiałsięnamwypadek
zawypadkiem,szłonaprawdęciężko.Poto,bywdomu
dałosięzamieszkać,musieliśmypołożyćdrugidach,
apogodaniesprzyjała.Wszystkorazemmocnodałosię
weznakimojejżonie.Sigbjørnobejrzałsię,
bysprawdzić,czytowypowiedzianewdobrejwoli