Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Daszsobieradę,kochamcię.
Uśmiechnąłemsię,grająctwardziela,chociażzbierałomisię
nawymioty.MateuszijegonajlepszykolegaSebastianostatnio
wyrzucilijakiejśdziewczyncetornisterprzezokno.
Chwilępóźniejrozległosiępukanie.Naszkamerdyner,Miłosz,
otworzyłdrzwi,wpuściłgościieleganckoichzaanonsował.
PaństwoSzymańscy.
Zdobyłemsięnaformalnyuśmiech.PanCzesławmiałdobrotliwe
oczyiwielkinos,którykojarzyłmisięzkartoflem.Jegożona,wysoka
blondynkaozgrabnejfigurze,mogłabyśmiałostartowaćwkonkursie
piękności.
Zanimiwszedłwysokichłopakzjasnymiwłosami,ostrzyżonymi
napieczarkę.
Chłopcy,poznajciesiępowiedziałtataMateusza,uśmiechając
siędomniepromiennie.
Cześć.Podałemnowoprzybyłemudłoń,alejejnieuścisnął.
Doroślizdawalisiętegoniezauważyć.
Maks,pokażMateuszowiswójpokój,zagodzinębędzieobiad
powiedziałamojamama,całującpaniąGabrielęwobapoliczki.
Amywypijemyaperitifnatarasie.
Kiwnąłemnachłopaka,żebyposzedłzemnąnagórę.Gdytylko
wyszliśmypozazasięgwzrokunaszychrodziców,Mateuszpopchnął
mnieniczymworekziemniaków.
Szczurze,niewiedziałem,żetotyjesteśsynemFlensa.
Zarechotał.Niestetymniekojarzył,alechybaniewiedział,
żejesteśmykuzynami.
Nienazywajmnietak!Iniedotykajmnie.
Szczurku,spokojnie,toprzecieżgestsympatii.Znowumnie
popchnął,takżezatoczyłemsięnaschodachiuderzyłemszczęką
oporęcz.Mateuszzaśmiałsięzjadliwie.Byłemwściekły,onbyłode