Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
podrywuNikolamarszczyłabrwiiodpowiadałamutak,żerzedł
muuśmiech.Dziewczynachodziłamiędzyludźmi,ewidentnieszukając
mojegotowarzystwa,bogdymniedostrzegła,natychmiastpodeszła
iwsunęłarękępodmójłokieć.Wyciągnęłamniezdyskusjinatemat
walut.Niewiem,coopętało,bonierozmawiałonamsiędobrze.
Maks,oprowadziszmniepoogrodzie?zapytałasłodkimgłosem
izawisłanamoimramieniu.
Napotkałemrozanielonywzrokmatkiiwiedziałem,żeniemogę
sięniezgodzić.Westchnąłem,wysiliłemsięnaszarmanckiuśmiech
ipokiwałemgłową.Poszliśmypodrękęprzezalejkiróż,docierając
wkońcudobiałejławkizadaszonejpergolązpachnącychkwiatów.
Zamierzałemzadaćjejkolejneogólnepytanieiwyłączyćsię,
pozwalającmyślomswobodniebłądzić.RozmowazNikoląbyła
wpewnymsensiejakmedytacja,człowiekbyłrozluźnionyiniemusiał
wytężaćumysłu.
Ładnieciwtejsukience,gdziekupiłaś?Wiedziałem,
żeinteresujesięmodą,więcchciałemzacząćtemat,wktórymbędzie
mogłaczućsięswobodnie.
Nikolachybaźlezrozumiałatopytanie.Spojrzałanamnie
znadziejąiuwielbieniem.Kiedymyślałem,żejużwreszciewykrztusi
zsiebieodpowiedź,przysunęłatwarzbliskomojej,chwyciłamnie
zaszyjęimocnopocałowała.Zastygłemnachwilę,niedowierzając,
żetozrobiła.Prawiesięnieznaliśmy.
Tobyłmójpierwszypocałunekinagleuśpionehormonyzaczęły
budzićsiędożycia.Gorąceciałodziewczynypodziałałonamniejak
afrodyzjak.Właściwiestraciłemcałąochotęnarozmowę.Zadziałał
instynkt,przyciągnąłemdosiebieiwsunąłemjęzykmiędzyjej
wargi.Smakowałaowocowymsłabymwinem,którematkapozwalała
jejpić.Podobałomisię.Całowaliśmysiędomomentu,kiedyMiłosz
nasnieznalazłiniechrząknął.Odsunęliśmysięodsiebiezawstydzeni.
Miłoszzakomunikował,żepanienkaNikolamusijużiśćdodomu.