Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niepłodnej”.
Adajżespokój,Szymonie.Sikami?Cóżmnieobchodzibiel
zębów.NiechżemniejużniebolijęknąłgłuchoJakub.
Burzaodwschodu
Szymonposzedł,Jakubzerwałkilkamałychjeszczefig.
Tezpierwszychzbiorówzawszenajsmaczniejsze.Usiadłpod
drzewem.Oparłsięwygodnie,zamknąłoczy.Liścieszeleściły.
Zagadalisię,jużpewnopodziewiątej.Trudnoorzec,jestcoraz
ciemniejiwiatrjakbymocniejszy.Posiedzijeszczechwilę,poczeka
naSyrusa.Igdzieżjesttenłobuz?Miałurwaćtrochęwarzyw,
oskrobaćkoręzgranatów.Mógłbyteżwziąćkilkagłówekczosnku
itejaktorzekłSzymon?kapary.
Panie,panie!Obudziłogoszarpaniezarękę.Szybko,zaraz
będziestrasznaulewa.Grzminadcałymświatemibłyskawiceszaleją.
Wiejejakwtedy,gdyBógzniebioskarałgrzeszników.Tumanypiasku
przesłaniająsłońce,którewcześniejstałosięczerwonejakkrew.Skały
sięnawetruszają!Prędko,prędko.Uciekajmydodomu.Niechżepan
jużnieśpi.NiemamyarkijakNoe.
JakubiSyrusdotarlidodomuprzemoczenidosuchejnitki.Ledwo
Syruszamknąłdrzwi,wichurarozszalałasięnadobre.Tamar
pomagałamężowiwycieraćwłosy.Powiesiłajegopłaszczprzypiecu.
Tunikęteżzdejmij,wysuszę.
Zaraz.Zaparzmiterazmięty.Igdzietocięponiosło,niecnoto?
JakubgroźniespojrzałnaSyrusa.Czekałem!Niemamkory
nawywar.Niemamteżkaparówiczosnku.
Wybacz,panie,stanąłempodCzaszką.Syrusskuliłsię
przestraszony.Jakubpotrafiłkarać.Choćczyniłtorzadko.
Obyśtylkoniebyłnieczysty.Niestałeśchybazbytblisko?
Robiłeśsobiewidowiskozkrzyżowania?Ico,pomarlijuż?
Jedenumarł,tenzkoronącierniowąnagłowie,cotoludzie
mówili,żejestMesjaszem,królem.Ukrzyżowaligowśrodku.
I,panie...