Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Nocóż,jeślitylkojatakichodbieram,toznaczy,żejestem
przewrażliwiona.–Mablepostanowiłazakończyćdyskusjęnaten
temat.–Zalecałabymjednakuważneobserwowanietych…
–Bennettów–podpowiedziałaMary,którazapamiętałanazwisko
braci.
–Takwłaśnie,Bennettów.Ostrożnośćprzedewszystkim.Jeślijedną
sprawęmamyzasobą,toomówmydrugą.–Płynnieprzeszła
dokolejnejkwestii.–Otóżzbliżasiępiątarocznicazałożenianaszego
miasta…–Znaczącozawiesiłagłosipotoczyławzrokiem
pozebranych.–Uważam,żepowinnyśmyjakośuczcićtęokazję.
Możeufundujemykamieńpamiątkowy?
–Anielepiejzorganizowaćfestynzałożycielski?–zaproponowała
Laura,ożywiającsięiwreszcieunoszącwzrokznadposzewki.–Taki,
którybędziemypóźniejrobićcoroku.Tobyłbynaszmaływkład
whistorięElizabethtown.Wszystkienaszedotychczasowedziałania
byłynastawionenasprawybieżące.Zakilkalatmałoktobędzieonich
pamiętał.Zróbmycoś,coprzetrwastulecia.
–Festynzałożycielski!–prychnęłaMaryzpogardą.–Widzę,
żemarzycisięsława.Chceszprzejśćdohistorii?
–Aczynietworzymyjejwłaśnieteraz?–Laurapostanowiła
obstawaćprzyswoichracjach.–Wszystko,corobimyteraz,wkrótce
będziehistorią.Powinnyśmywnieśćdoniejodrobinętradycji,która
przetrwawieki.Festynzałożycielskibyłbykutemudoskonałąokazją.
–Pięknahistoria!Jakiśdurnypiknik–drwiłaMary.–Naprawdę
musiałaśdługonadtymmyśleć.PięćlatistnieniaElizabethtown
tozakrótkiokresczasu,abyświętowaćjegopowstanie.Niewiele
jeszczesiętuzadziało.Zdecydowaniewystarczykamieńpamiątkowy.
–Niewielesięzadziało?–Lauragłębokowciągnęłapowietrze,jakby
oburzonasłowamikoleżanki.–Wszyscyznaleźliśmytuswojemiejsce
dożycia.DziękihojnościpanaRobillardamamydachnadgłową
imożliwośćspokojnejegzystencji.Uważasz,żetomało?Aszkoła?
Akościół?Asklep?Wspólnymisiłami,każdegodnia,tworzymy
tomiasto.Dlaczegowięcniemielibyśmyświętowaćrocznicyjego
założenia?ToukłonnietylkowstronęRobillardów,aleinassamych.
Toobdarowanienaspewnąnieśmiertelnością.
–Takjakmówiłam,marzycisięwiecznasława!–Marygłośnosię
roześmiała.–Iwszystkojasne.
–Jakmożesz…–Laurazezłościąodłożyławyszywanąposzewkę
napodłokietnikfotelaiwstała.–Topoprostu…
–Mojedrogie,uspokójciesię.–Mableponowniezapobiegła