Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
NataszaOrsaRW2010
WświecieJonasza
Rozdziałpierwszy
ByłamwściekłanaNadię.Dlaczegosięodemnienieodczepi?Przecieżprzyjaźniły-
śmysięodwielulatidoskonalewiedziała,żeniejestemtypemimprezowiczki.Nie
znosiłamklubówidyskotek.Wolałamspędzićwieczórzksiążkąwrękualboogląda-
jącdobryfilm.
–Idzieszznamiijuż–upierałasięNadia.–Oddwóchlat,odkądKrzysiekod-
szedłztąsmarkulą,niewystawiłaśnosazdomu.Zachowujeszsię,jakbyśbyławża-
łobie.
–Dajspokój–burknęłampoirytowana.–Wiesz,żenigdytegonielubiłam.
–Cociszkodziwyjśćnadrinka?Możekogośpoznasz?
–Nadia,docholery,niechcęnikogopoznawać.Mamdośćfacetów!–powie-
działampodniesionymgłosem.Niemaltowyskandowałam,żebysobiedobrzezapa-
miętała.
–Zamierzaszdokońcaswoichdniżyćwcelibacie?
–Niewiem.Niemyślęotym.Pewnajestemjednego:niezamierzamsięanga-
żowaćemocjonalniewżadenzwiązek.PowyczynachKrzyśkamamdość.Drugiraz
niechcęprzezcośpodobnegoprzechodzić.
–Tosięnieangażuj.–Nadiauśmiechnęłasięłobuzersko.
–Kiedytyzrozumiesz,dziewczyno,żenieinteresujemnieprzygodnyseks?
Znaszmnienieoddzisiaj.Asamotnekobietychybawtymceluchodządoklubów?
–Niekoniecznie.Wporządku,rób,cochcesz,chociażgdybyśniebyłataka
święta,tomożeKrzysiekbyłbydziśztobą,anieztącałąJulią–podsumowałazło-
śliwie.
–Nadia,tochwytponiżejpasa!–wściekłamsię.
–Przepraszam.–Przyjaciółkaprzytuliłamniemocno.–Naprawdę,bardzomi
przykro.Byłaśświetnążoną,obiadkiitesprawy.Mniebysięniechciało.
8