Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zwczorajsząobietnicą.Mamdlaciebiedwieinformacje,
jednądobrą,drugązłą.Którąwoliszusłyszećnajpierw?
Zachowaniedziewczynypoprostuzbiłomnie
zpantałyku.
–Tędobrąproszę.
–Maszpracę!Dyrektorpodobnonieprzeglądałnawet
papierów,Adampodkreśliłgłośnoiwyraźnie,żezdałsię
najegoopinię.Mówiłamcijuż,żetostrasznybufon?
–Tak,mówiłaś.Ajakajesttazławiadomość?
–Zławiadomość,notak!Alejestemroztargniona.Cały
wieczórmyślałamotobieidecyzjiotwoimprzyjęciu.Zła
wiadomośćjesttaka,żemaszzaledwietrzydni,nielicząc
weekendu,napojawieniesięwbiurze.Trzydni!Musisz
znaleźćsobiemieszkanieistawićsięwpracywnajbliższy
poniedziałek.
–OBoże…Jakjatoogarnę?Przecieżnierozglądałam
sięzamieszkaniem,nawetotymniemyślałam…
–Wpadłamwpanikę.Natychmiastzaczęłam
przeszukiwaćpamięćwposzukiwaniuznajomych,którzy
przenieślisiędoWarszawyalbowjejokolice.Nikogo
takiegojednaknieznalazłam.Nikogo,dokogobyłabym
wstaniesięodezwaćipoprosićopomoc.
–Niemartwsię.Jamamwzanadrzukilkaogłoszeń,
bomójchłopakjakiśczastemuszukałmieszkania.Nie
wiem,coprawda,czysąjeszczeaktualne,alemożesz
sprawdzić.Najlepiej,gdybyśzostałajeszczejedendzień
izajęłasiętąsprawąodrazu.
–Niemogę!Muszęwrócićdodomuiprzygotowaćsię.
Boże,alejestemszczęśliwa!–Wreszciezdobyłamsię
naokazanieradości.Oczywiściewmyślachnatychmiast
zgromiłamsięzatakąwylewność,alewsercu,które
przypominałowtedywulkan,miałamiejsceerupcja.Jedna
zadrugą.Udałomisięzrobićznaczącykrok.Ja,osoba,
wktórejniktniepokładałwielkichnadziei,zdobyłam
kolejnyzeszczytów.Tymrazembyłtojużjeden
zsiedmiotysięczników.
–OK,wtakimraziepodeślęcinamailateadresy
idane.Zadzwońiumówsięnaoglądaniemieszkań.Poza
tymmaszrację.Niemieszkaszznowunakońcuświata.