Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
duchowerozterki.Tegopopołudniadotarłodomnie,
żenicmniejużwrodzinnymdomunietrzyma.
Zrobiłemcośniewyobrażalniegłupiego,Agnieszko,ale
muszęponieśćtegokonsekwencjeprzemówiłwkońcu,
kiedyjazastanawiałamsię,czypowyjeździenastudia
doKrakowabędęprzyjeżdżałanaweekendydodomu,
czyspróbujęunikaćtejprzykrejkonieczności.
Co?Niezabrzmiałamzbytinteligentnie.
Popełniłembłąd.Aleniemamwyjścia.Taciążajest
mojązasługąiniezostawięJoasisamejzdzieckiem.
Tozrozumiałe.GdybyjednakchodziłooPiotrka,który
okazałsięmądrzejszyisypiającznią,zawszesię
zabezpieczał,zpewnościąniepoczuwałbysię
doodpowiedzialności.
Oniskończylizesobą.
Niewiem.Niezaglądałamnikomudołóżka,choć
pewniepowinnambyła.Możewtedyuniknąłbyśkłopotu.
Niewykazałamsięzbytniądelikatnością,ale
wtowarzystwieMarcinamogłamsobiepozwolić
naswobodę.Pozatymzasłużyłnabolesnesłowaprawdy.
Czyjesteśnamniezła,Aga?
Aczytocośzmieni?
Możeudanamsięcośuratować…
Comasznamyśli?
Przyjaźń?
Marcin,jatraktowałamcięjakkogoświęcejniż
przyjaciela.
Alewzaistniałychokolicznościachmożechoćtyle
midasz?
Pozostawiamciwspomnienia.Tochybacałkiem
sporo.Iniegniewamsię.Uległeśpokusie.Jaimnie
ulegałam.Różnimysię.Jestmiprzykro,myślałam,żejuż
zawszebędziemyrozmawiali,jedlifrytkiuMangusowej
ikochalisięnatrawie.Uległeśpokusie,czyliJoasiadała
cicoślepszegoniżgodzinynaszychrozmów.Dałaciwizję
wspólnegożycia.Aztegonienależyrezygnować.
Pamiętasz?Kiedyśustaliliśmy,żejeśliżyciedanamcoś,
zczegoniebędziemypotrafilizrezygnować,tonie
zrobimytego.Jesteśmyidealistami.Mamymarzenia.Noi