Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nieporuszyłam.Bałamsię,żejeślisięodwrócę,ujrzęwspojrzeniu
Jacobawspółczucie,ategochybaniemogłabymznieść.
Niejesteśsamapowiedział.Twójbratbyłczęściąklubu.Aja
troszczęsięnietylkooswoichludzi,aleioichrodziny.
Wiedziałam,żeJacobmiałwzwyczajuprzygarniaćsierotki.Dawał
szansękażdemu,ktonaniązasługiwał,aniemógłwpasowaćsię
wspołeczeństwo.WkońcuprzyjąłrównieżmnieiDiega.Zastąpiłnam
rodzinę,którejtaknaprawdęnigdyniemieliśmy.Sękwtym,żejanie
chciałamjegolitości.Potymjakudałomisięzrobićdyplom,
pracowałamnapółetatujakodietetyk,aletoDiegonasutrzymywał.
Kupiłmieszkanie,ogarniałrachunki.Aterazniebyłomnie
natowszystkostać,nawetjeśliprzezjakiśczasmogłamżyćzjego
oszczędności.Musiałamsprzedaćnaszelokuminabyćcośmniejszego,
choćsercepękałominamyśl,żestracętomieszkanie.Miejsce,
wktórymporazpierwszypoczułamsięjakwdomu.
Trzebabyłozatemznaleźćlepsząpracę,alezmoimipapierami
wolałamnieryzykowaćzatrudnieniawjakiejśdużejfirmie.
SpojrzałamwreszcienaJacoba,ukrywającsmutek.Miałam
świadomość,żeonitaksiędomyśla,coczujęaleniemusiałam
mutegopokazywać.
Niebędętwojąutrzymankąodparłam.
Niktniemówi,żemaszniąbyćzapewnił.Poprostupozwól
sobiepomóc.
Szczerzemówiąc,sampomysł,żemiałabymwyjechaćdonowego
miastaizacząćodzera,cholerniemnieprzerażał.Pozatymnaprawdę
polubiłamtychludzi,tomiejsce.StraciłamjużDiega.Iniechciałam
tracićwięcej.Musiałamjednakzrobićcośzeswoimżyciem.Nie
mogłamtaktutkwićiciąglenakimśpolegać.Nietegopragnęłam.
Pragnęłambyćniezależna.Naprawdęwolna.
Chceszmipomóc?Dajmipracępoprosiłam.Prawdziwą
pracę,anietogówno,którejestjedynieprzykrywką.