Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
oficer,którychcieć,żebymjamuuszyćpalto.Trzagoobmierzyć.
–Jużlecępomiarkę.
–Tynieodzywaćsiędoniego,żebygonierozzłościć.Może
onznaćEryk…–przerwał,jakbychciałzebraćmyśli.
Lauranatychmiastzrozumiała,naczymmapolegaćjejrola.Odkąd
zamieszkałauSzymona,codzienniewidziała,jakbardzotęskni
zacórką.Takwieledlaniejzrobił.Niemogłabyodmówićmupomocy.
Pobiegładoszwalniiprzyniosłamiarkę,poczymnaszykowała
kawałekkartkiiołóweknanotatki.
Chwilępóźniejdokantorkawszedłniemieckioficer.Najpierw
spojrzałnaSzulca.Tenskłoniłsięusłużnieipowitałprzybyłego,
płynnieposługującsięjęzykiemniemieckim,którydoskonale
opanował,mieszkającponadczterdzieścilatnaterenachRzeszy.
Oficerszybkoprzeniósłwzroknaznajdującąsięwpomieszczeniu
kobietę.
–Aonatupoco?–odezwałsięFrancWagner,niekryjąc
zniesmaczenia.
–Pomagami–wyjaśniłSzulcipokazałnatrzymaneprzezLaurę
przybory.
–NiebędziemniedotykaćjakaśzawszonaŻydówka–warknął
oficeronordyckiejurodzie,którywyraźniemanifestowałswoje
przywiązaniedoideiHitleraorasiepanów.
–Onaniejest…–zacząłSzulc,aleszybkougryzłsięwjęzyk.
–Onatylkozapiszewymiary–obiecał,czerwieniącsiępouszy.
Lauradoskonalerozumiała,cozaszło.Wiedziała,żepowinna
milczeć,bynieprzysporzyćSzymonowikłopotów.Mocnozacisnęła
palcenaołówkuicierpliwieczekała.Szulczaśostrożniezaczął
mierzyćszerokośćramionidługośćrąkoficera.Kilkarazykazał
muzgiąćiwyprostowaćręce,bymiećpewność,żerękawypłaszcza
będądostateczniedługie.Późniejzasugerowałkrójpłaszczaizaczekał
nadecyzjęwojskowego.Przezcałyczasskupionybyłnatym,
byzadowolićklienta.LauraskrupulatnienotowałauwagiSzulca.