Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ciociaposyłamipełneotuchyspojrzenie,jakbydoskonale
wiedziała,cosięwemniekotłuje.Potemprzenosiwzroknastojącego
zamnąwmilczeniuJanaWagnera.
Pojedzieszznami,Janku?Możenamsiędoczegośprzydasz.
Mężczyznawydajezsiebiepomruk,którymachybaoznaczać
zgodę.Ciociazwracasięwięcdostojącejnarecepcjidziewczyny,żeby
miaławszystkonaokupodjejnieobecność,poczymprowadzinas
dowyjścia.Kiedyruszamzanią,niemogępowstrzymaćpełnego
ekscytacjiuśmiechu.Niemogęsiędoczekać,zobaczękonie.
Możenawetudamisięnaktórymśprzejechać?
JanWagneridziezanamiiztrudempowstrzymujęreakcjęmojego
ciała,gdydelikatniekładziemidłońnaplecach.Dlaniegotopewnie
niewinny,nicnieznaczącygest,więcniezamierzamrobićzsiebie
idiotkiiuciekać.
Przezcałądrogędosamochodujednakjegodłońpalimojąskórę
nawetprzezwarstwyubrań.