Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kilkarazyOlivię,gdyzaprowadzaliśmygoobojedojego
mieszkania.Byłomigocholernieżal.Całeżycietęsknił
zakobietą,któraprzyprawiłamurogiprzypierwszej
nadarzającejsięokazji,ajawłaśniezrywałem
zkochającymmnienieprzytomniemarzeniemwiększości
mężczyzncałegoChicago.Byćmożenawetcałych
Stanów.Żeteżżyciemusibyćtakiepokręcone.
Otrząsnąłemsięzewspomnień.
Naprawdę,Filip,taksobiemyślę,żetemublokowi
przydałobysiętrochęrenowacji.Gdybytaknaprzykład…
Podszedłemdoniej,chwyciłemzaramiona,choć
bałemsię,żebędzieprotestować,itymsamym
sprawiłem,żewreszciezakończyłaswójmonolog.
Wiedziałemdoskonale,coteżtakiegokryjesiępod
płaszczemudawanejobojętności.Oliviacierpiała.
Podejrzewałem,żewróciterazdorodzinnegodomu
iprzezkilkadnidlaodmianynieodezwiesiędonikogo
anisłowem.Byćmożenawetsięgniewnadmiarze
poalkohol.Miałemtylkonadzieję,żeniezrobisobie
niczegozłego,nieprzeżyłbymtego.To,żepomimoprób
niemogłemwskrzesićwsobieżadnegogłębszego
doniejuczucia,tojedno,alebyłempewien,żezarogiem
będzieczekałonaniąnowe,lepszeżycie.Zkimś,kto
pokochabezwarunkowoikomuprzesłonicałyświat.
Niemogłasięzałamaćpotychcholernychdwóchlatach
zemnąwyciętychzjejżyciorysu.Liczyłemnajejzdrowy
rozsądek.
Zamknąłemoczyipoczułemwilgoćpodpowiekami.
Tomożeznak,żemamjednakjakieśsumienie?
Przepraszamcię,Oliviawydukałemwreszcie.
Zaco?
Zato,żeniepotrafiłemdaćtobietego,