Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Aleniejest–odparła.
–Tychciałaś,żebympracowałwkorpo.
–Miałeśtamrobićkarierę,niesiedziećnatymsamym
stanowiskuosiemlat.Imiałeśzarabiać.
–Sugerujesz,żeniezarabiam?–Darekusiadł.Nie
chciałomusięaniiśćdopracy,anikłócićzżoną,jednak
potrzebowałkawy.
–Tegrosze?Pamiętaszswojemarzenie?Tozapisane
naLanzarote?
Darekzacisnąłwargi.
–Pamiętasz–kontynuowałaAgata.–Aleitak
ciprzypomnę.Czarnebmw,takiemiałeśmarzenie.
–Totylkoprzedmiot–odpowiedział,zaciskającszczęki.
–Marzenietonigdyniejesttylkoprzedmiot–odparła
zezłośliwymuśmiechem.
–Atyniepamiętasz,dlaczegoniechciałaśwracać
dokorpo?
–Bomusiałamzająćsięnaszympodupadającym
interesem–odpowiedziała.
–Maszcudownąpamięć.Wybiórczą.Niewróciłaś
dokorpo,bocięwywalili.Iniemogłaśznaleźćinnej
roboty,choćszybkozrezygnowałaśzwielkichaspiracji,
pamiętasz?Niemogłaśznaleźćżadnej.
–Jesteśpodły.
–Dlategozajęłaśsięnaszymrodzinnyminteresem,
któregosukcesprzerósłmnieimojemożliwości.
–Ajatoogarnęłamizebrałamdokupy.Dokładnie
wtymczasie,kiedytymiałeśrobićkarieręizarabiać
nanaszeutrzymanie.Ico?
–Igówno.–Uśmiechnąłsię.–Takiebrązowe
iśmierdzące.Poszedłemdokorpo,wktórymnawetnie
dostałemsłużbowegosamochodu.Poośmiulatachwciąż
jestemanalitykiem,zarabiamniewielewięcejniż
napoczątku.Ot,takitamnieudacznik.