Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żołądek,amożewątroba,knajpatrochęsięzapełniła,alenienatyle,
bytrzebabyłodługoczekaćdotoalety.Leciałamuzykaklubowa,
właśnieprzyglądałsiędośćładnejmłodejdziewczyniewdole,paliła
papierosaiwyraźnienakogośczekałakiedysięprzysiadła.
Powiedziała,żeodniedawnamieszkawtymmieście,nieznawnim
zbytwieluludzi,więczchęciąporozmawia.Pochodziłaspod
Warszawy.Konwersowałoimsięmiło,okazałosię,żeobojelubią
JadłodajnięFilozoficzną.Jacekmiałprzypływszczerości,opowiedział
oswojejprzeprowadzce,otym,żechciałchoćrazspróbować,jak
tojestmieszkaćsamemuiżejaknaraziewychodziłnatymnie
zadobrze.Niepominąłmelancholijnegoaspektuswojejosobowości,
mimożejużdawnosięnauczył,bycieszczerymwtejkwestii
zazwyczajkończysięniezbytdobrze.Późniejdługomówiłaona,
monologzaczynającododgarnięciablondwłosówzpoliczka.To,
comówiła,byłostandardowązapoznawczągadką,żejestpostudiach
(dziennikarstwo,UW),żepracowałaprzezjakiśczaswstolicy,
wagencjireklamowej,aleszefchciałzadużo,takżewsensie
seksualnym,więcsięzwolniła,naszczęścieposiadałapewne
oszczędności.Pojakimśczasieuznała,żetrzebabycośwżyciu
zmienić(tuJacekpomyślał:jakżeczęstoonewszystkiemówią,
żechciałycośwżyciuzmienić)iprzeprowadziłasiędoKrakowa.
Pracyjeszczenieznalazła.Byładziewczynądosyćładną,nie
wspomniałaożadnymchłopaku,aonniepytał.Zresztąwogólemało
pytałocokolwiek.Toonaspytała,czypojadądoniego.Naimięmiała
Monika.
PokilkutygodniachtrwaniaichromansuJacekzacząłmyśleć,
żemożecośztegobędzie.IwtedyMonikaoznajmiła,żemusi
wyjechaćnajakiśczaswrodzinnestrony.Takietamstaresprawy.
Stałajużnadnimspakowanaigotowadodrogi,onledwocosię
przebudził,byładziesiątarano,zaoknemgrzałojakcholera,
ztrzydzieścistopni,staławklapkach,czarnychkrótkichspodenkach
istarymspranymT-shirciewpoziomebiało-granatowepaski.Stała
natleokna,musiałzmrużyćoczy,bosłońceostrowaliło,niedostrzegł,
czymiałaminęsmutnączyradosną,czymożepatrzyłananiego
zupełniebeznamiętnie,niezdołałwtejchwilipożegnaniazobaczyćjej
wyrazutwarzy,czegopóźniejwielokrotnieżałował.