Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
witrynilampywkształcierozgwiazdy,któramieniłasię
wszystkimikoloramitęczynawystawiesklepu
zokularami.
Jeślikiedyśbędziemniestaćnatakąlampęiuda
misiękupić,uznamtozanajszczęśliwszydzień
wmoimżyciuśmiałasięwtedyAntonina,ajejchłopak
obiecał,żedostanietakąodniegowprezencie.
Ipomyśleć,żeodtamtegoczasuminęłoprawie
trzydzieścilat.Wszystkosięzmieniło,łącznieztamtym
chłopakiem,któryterazbyłjejmężem.Alezbladły
uśmiechy,przygasłaradośćiniktnigdywięcejnie
wspomniałolampiewksztcierozgwiazdy.Nawetśnieg
jużtakniecieszyłjakwtedy,niewspominając
odekoracjachsklepowych.Szkoda,żewszystkomija,
iszkoda,żewżyciunajpiękniejszetylkowspomnienia.
Itojedynietewyselekcjonowanezeszczególną
starannością.
PrzyulicyŻydowskiejAntoninazobaczyłasłabe
światełkowjednejztamtejszychkawiarenek.
„Najwyraźniejnietylkojamamdzisiajochotę
naucieczkęzdomu”pomyślała,apotemweszła
dośrodka.
Kawiarenkabyłajeszczepusta,alezapachświeżo
zaparzonejkawyidomowychwypiekówkusiłtakbardzo,
żeAntoninapostanowiłaspędzićtutrochęczasu.Wybrała
jednoosobowystolikpodoknemiuśmiechnęłasię
dochłopaka,którywłaśniewyszedłzzaplecza.
Witampierwsząklientkęiodrazumówię,żeświetnie
panitrafiła.Mambabeczkicytrynoweikajmakowe,
świeżecroissanty,dwiemuffinki,chociażteakurat
zwczoraj,itartęczekoladowąpowiedziałnajednym
wydechu.
Antoninasięuśmiechnęła.
Wezmękawęibabeczkęcytrynową.
Rozejrzałasięwkołozprzyjemnością.Toniesamowite,
aleostatnirazsamawkawiarnibyłakilkalatwcześniej.
SpotkałasięwtymrokucoprawdakilkarazyzŁukaszem,
aletobyłocośwrodzajurandek.Niepatrzyławtedy