Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
doponaddwumetrowejzapadliny.Kłułnimrazkołorazu,awreszcie
szarpnąłistabilizującchwyt,rzekłdoChenZhena:
Mamjużjednąnahaku.Wyciągamy.
Zaczęliciągnąć,odczasudoczasuopuszczającbosak,żeby
osypującysięśniegzapełniałmiejscapowyciąganymciele
istanowiłdlaniegooparcie.Wreszciewstaliiwolnopociągnęlipod
kątem,pojawiłasięgłowa.Hakutkwiłwsamymgardle
zwierzęcia,niepsującskóry.ChenZhenpochyliłsię,mocno
pochwyciłzamarzniętyłebizwysiłkiemwyciągnąłważącejakieś
trzydzieścikilozwierzęnapowierzchnię.Gazelabyłazamarznięta
nakamień,bezżadnychwzdęćizasinień,musiałaumrzećszybko
ibłyskawiczniezamarznąć.
TotuszapierwszejklasyrzekłBilig.Dostanieszzanią
najwyższącenę.
Odetchnąłgłębokoidodał:
Wśrodkucośjeszczejest,teraztyspróbuj.Takjakbyś
wyciągałwiadrozestudnidopierojakpoczujesz,żecośjest
nahaku,poderwijdogóry.Aleniemożeszposzarpaćskóry,
bostraciwartość.
ChenZhenskinąłgłową,przejąłbosakiwetknąłgodozapadliny.
Macającnimostrożnie,stwierdził,żewewnątrzznajdująsięjeszcze
dwaciała,aledopieropodługiejchwilibyłwstanieokreślić
dotykiemcałykształtgazeli.Powoliprzesunąłhaknajejszyjęipo
kilkupróbachpoczułwreszcie,żedobrzesięwbiłitrzymamocno.
Tobyłajegopierwszazłowionawśnieżnymstepowymjeziorze
wielkarybaważyłaokołotrzydziestukiloikiedyśniepotrafił
dogonićjejnakoniu!Podnieconykrzyknąłwstronęczekającego
nabrzeguYangKe:
Patrz,mamjednąnahaku!Alewielka!
YangKeodkrzyknąłniecierpliwie:
Wracajtu!Wracaj!Chcęwasjużzmienić!NiechojciecBilig
odpocznie!