Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zaśmiałasiękwaśno,jednakBaltniepotrafiłzmusić
się,bytoodwzajemnić.Ingaspoważniałanagledotego
stopnia,żejejtwarzcałkiemzbledła.
–Ocochodzi?–powtórzyłBaltznapięciem.
–Więc…mówiłamim,żebyciętymniemartwić,
botoniemasensu,aitakniepomożesz…–Kuzynka
rozglądałasięwokółinerwowowyginałapalce.–Poza
tymskądmógłbyświedzieć,dlaczego…
–
Inga
–przerwałjejznaciskiem.–Cosiędzieje?
Zatrzymałananimspojrzenie.
–Kiedywróciliśmyzpogrzebu,okazałosię,żektoś
włamałsiędoświątynitwojejmamy.Niewiemyjak,ale
wiadomodlaczego.Zniknęłatylkojednarzecz.
–Jednarzecz?–SerceBaltazaczęłoprzyspieszać,asen
odpływałdaleko.
–Rogataperuka–odparłaIngaprzezściśniętegardło.
ObrazsampojawiłsięwgłowieBaltazara.Świątynia
Łucji,jegomatki,pełnapamiątekpoprzodkachBiesów.
Naołtarzujakonajcenniejszarzeczspoczywałaperuka
utkanazesrebrnychwłosów,którychczęśćsplecionabyła
wbaranierogi,aczęśćluźnoopadałanaramiona
noszącego.
–Aletobyłocoś,conależałodo…–zaczął.
–Ariany–westchnęłaInga.–Nowłaśnie.Atoznaczy,
żemusimyjeszczebardziejpilnowaćwszystkich
rodzinnychskarbów.
Wszystkich
.
Agreawpatrywałasięwciemność,aciemność
odpowiadałajejponurymdrganiem.Wokółgłowy
wiedźmypowolizakręcałsiędym,gdyrazporaz
przykładaładoustpapierosa.Strzepywałapopiół
naziemię.Myślała.Byłytojakieśgłupie,otępiałemyśli.
Papieros–usta–dym.Papieros–usta–dym.
Tamara.Tamara.Tamara.
Cosięznimistanie?Z
nimi
,wsensiezjejrodziną.Nie
martwiłasięosiebie.Onasobieporadzi,bodawniej