Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wiedźmyuczyłosię,jaksobieradzić.Dzisiajnieprzykłada
siędotegowiększejwagi.Wszyscywierzą,żebędzie
super,ażnagle–trach–dziejesięcośtakiegoiniewiesz,
jaksięotrząsnąć.
Papieros–usta–dym.
Tamara.
Kimmamdlanichbyć?
–Agreaprzemawiała
dociemności.Mrużyłaoczyiczekałanaodpowiedź.Czy
umiałabyćtakąmatką,jakiejpotrzebowaliSatiDraga,
zwłaszczabiorącpoduwagę,żeobojebyliróżnijaksłońce
iksiężycioczekiwalicałkieminnychrzeczy?Tamarabyła
podwójnąmatką:podwójniedobrą,podwójniewspaniałą,
podwójniewszystkorozumiejącą.Ajakbywyciągnąć
skądśtrzeciegodzieciaka,beztrudubysiępotroiła.Ale
Agreabyłamatkątylkoraziniemiałapewności,czy
dobrzejejwtymszło.
Odłożyłapapierosa.Wstałaimachnęłaręką,
gwałtownieotwierającdrzwiwielkiej,rzeźbionejszafy.
Byławściekła.Musiałaspożytkowaćtengniew.Kuferki
iskrzyniepodnoszonesiłąjejwoliprzelatywałyprzezcały
pokójiwpadałynałóżko.Wreszciewygrzebałazsamego
dnaszafyswójstarypamiętnik.Najegowidokuspokoiła
sięiwalczączchęcią,byprzygarnąćgodoserca,
otworzyłagonapierwszejstronie.
Niemacozawielemyśleć.Czarownicedziałają,
amyśliłapiąpodrodze.
AgreaDytko
Opanowałojąciekaweuczucie.Czyżbybłogość?
Zaśmiałasięcicho,wpatrzonawnapis.Przejechała
palcempoliterachwypisanychczarnymtuszem.Zapisała
je,mającjakieśczternaścielat.Czynadalwierzyławto
motto?Chybajużniedokońca.Aledzisiajtak.
–Dokładnietak,dziewczyno–powiedziaładosiebie,
łagodnymkrokiempodchodzącdobiurka.–
Niemyśl
,oto
ratunek.
Powolispływałnaniącorazgłębszyspokój.Niechciała
jednaktrwaćwnimzbytdługo,bonieuchronnieprowadził