Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
Wszystkobyłojejwiną.Niewystarczyło,żerozbiłaich
rodzinę,terazcałątrójkązostalizmuszenidowyjazdu
tutaj,domiasta,októrymcałyświatzapomniał.Antek
byłnaniąwściekły,jednakdoskonalerozumiał,żeaby
przetrwaćrazem,wszyscymusielisiępoświęcić.
Stalinaproguobcegodomu,amiędzynimikotłowały
sięuczucia–złość,frustracja,miłość.Atmosferabyłatak
napięta,żewystarczyłabychybajednamałaiskra,żeby
wywołaćpożar.
OjciecpodszedłnajpierwdoNastki.Złapałjązabrodę
ispojrzałwzaszklone,błękitneoczynajmłodszejcórki.
–Przypilnujeszrodzeństwo,żebyniewpakowalisię
wżadnekłopoty?–zapytałżartobliwie,gładzącjejdługie
włosywkolorzedojrzewającejpszenicy.
Dziewczynkapokiwałagłową.Zacisnęłamałeusta,
ażpobielały,jejbrodanieustanniedrżała.Tataprzytulił
ją,poczymzwróciłsiędoAnki.
–Błagam,niewytnijciotkomżadnegonumeru
–poprosił.
–Oddziśjestemzrównoważonaiodpowiedzialna
–zapewniłanajstarszazrodzeństwa.–Onicsięnie
martw,mysobieporadzimy.Wkońcutotylkopółroku,
prawda?
Antekzerknąłkątemokanasiostrę.Czytomożliwe,
żebytakdojrzaławciągujednegomiesiąca?Szczerze
wtowątpił.
–Uważajnadziewczyny–zwróciłsięwreszciedoniego
ojciec.