Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Małotego!Chłopakówciągałwkrzaki,acotamrobił,tołatwo
wymyśleć!
Icoktórysięodezwał,tokoniemnajeżdżałnaUldina,wyganiając
gozkręgu.ChoćUldinrękomamachałikrzykiempróbowałsprawić,
bypozwolilimusiębronićprzedzarzutami,tojednakdawnesposoby
wymuszeniaposłuchujużniedziałały.Widocznierzeczywiścienaraził
sięjakiemuśpotężnemudemonowi,któryodebrałmuterazsiłę
iposłuchwplemieniu.Straciłrezon,pozwoliłsięwygnaćzkręgu
rady,zawróciłkoniaiodjechałwstep.Niktzanimnawetnie
popatrzył,niktniewyciągnąłręki,nikogonieobchodziło,cosięznim
stanie.PojechałwięcUldinszukaćdogodnegomiejscanaśmierć.
Oglądałsięjeszczerazporaziwidział,jakjegowspółplemieńcy
skacząsobiedooczu,jakpięściamiwymachują,słyszał,jaksiędrą.
Zwyczajnierada!
Aoniuradzili,żepojadąnazachódwstronęwielkiejrzeki,zaktórą
siedząludziewdrewnianychczumach,ciepłych,bozagłębionych
wziemi,itrzymająwjamachzboże,awchałupachkozy,owceikury.
Tamsięmożnabędziepożywić.Zkażdegoroduruszyzwiadowca,
byrozeznaćteren.NajdalejnapółnocmiałpojechaćRua,synBazyka,
bowidaćbyło,żemanajwięcejsił.
TymsposobemznalazłsięRuanadbrzegiemDnieprutakdaleko,
żezobaczyłnapółnocyścianęlasu,któraoznaczałakresstepu.Kiedy
wwilgotnympowietrzupoczułdelikatnyzapachdymu,stanął,uniósł
sięwstrzemionachiwęszył.Wreszcieujrzałdelikatnąmgiełkę
unoszącąsięznadwąwozuzbiegającegopodrugiejstronierzeki
dobrzegu.Rękąprzesłoniłciemne,bystreoczy,bosłońcewyiskrzało
śniegoślepiającymblaskiem.Osadyniewidział,choćmusiałatambyć.
Zjechałzwysokiegobrzegunazamarzniętąrzekęiwtedyzobaczył
dziewczynę.Zsunęłakoromysłozramion.Takabyławiotkaijasna!
Zakutanawchustęprzewiązanąwpasiewydałamusiępodobna
dobłękitnoskrzydłejważki,conadstrumieniemwabiswąurodą.Jasne
włosywymykałysięspodnakrycia,jasneoczypatrzyłytak,jakby
niebosięwnichskryło.NicnieumknęłobystremuwzrokowiRuy.
Widział,jakdziewczynawyciągadoniegoręce.Miałochotęjezłapać,
aledwieotympomyślał,szczęścienigdyniezaznane,nieprzeczuwane
nawet,ogarnęłogoztakąmocą,żemusiałsiędoniejuśmiechnąć.
Byłajakkwiatwiśni,jakwiosna,kiedynadbrzegiemDniepru
kwitnącewiśniowegajeciągnąsiędoporohów13,amożejeszcze
dalej.
13poprzeczneprogiskalnenapłytkichiszerokichodcinkachDniepru