Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Owszem,kiedyśzatrzymanogowsprawie
morderstwamotorniczegonaKozanowie,aleszybko
wypuszczono.Ostateczniezeznawałnaprocesiejako
świadek.Tyledobrego,żemielijegopaluchy.
Daktyloskopiadziałaniezawodnieiszybko.Madrygał
wachlowałsiękartką.Aha,miałrodzinęweWrocławiu
wosobieżony.
No,tomaszjużzadanienaresztędnia.Sadowski
zdjąłmarynarkęirzuciłokryciedośćniedbalenawieszak,
anastępniezacząłszukaćwzrokiemszklanki.Dobrze
bybyło,gdybyśprzypomniałnam,czyzłapalimordercę
motorniczego.
Nie.Toznaczyuniewinnilipodejrzanego.Mówiącto,
starszysierżantwysypałfotografienastół.
Napierwszejwidniałynagiezwłokiukrzyżowanego
mężczyzny,nakolejnychpiszczeleiramionaprzywiązane
powrozemdodrewnianychdesek.Podkomisarzzauważył
ranękłutąpolewejstronieciała,kilkanaściecentymetrów
nadpępkiem.Nainnejciemnykrzyżodcinałsię
odszarościotoczenia.
Skorooddychaświeżympowietrzem,toteżtrzeba
muzłożyćwizytęodparł,wpatrującsięwwielkipłaski
iksstanowiącyintegralnączęśćsękatejzagadki.
„ToprzecieżkrzyżŚwiętegoAndrzeja”pomyślał.
„ItenczłowiekteżmiałnaimięAndrzej.Ciekawe,czy
toprzypadek.Nie.Wykluczone.Przypadkiwpadają
nasiebiejakludziewwąskimprzejściu,zdarzająsiętylko
wtedy,kiedywkatastrofachsamolotowychginą
prezydenci.Pozatymniemaprzypadków”.
Dłoniezezdjęćnależałydoprzedstawicielatakzwanej
klasyrobotniczejniebyłygładkieanidelikatne.Dotykał