Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zimnywiatrwiejedzisiejszejnocynad
opusz​czonąwy​spą.
Nadwzgórzamiidolinami,nadgóramiibagnami,
wzdłużwielkichdrógimałychuliczek,przezwioski,
małemia​steczka,przezmia​staime​tro​po​lie.
Wszędzie,gdziewieje,ulicepuste,adomy
opuszczone;trzeszcząceżywopłotyiwybiteokna,
bęb​nie​nieoza​mkniętedrzwi.
Wiatrtenwiejewysokowwieżowcachiiglicach,
niskowzdłużrzek,włamujesiędodomówidworków,
przezkorytarzeiwgóręklatkamischodowymi,
szeleszczączasłoniętymikurtynamiwsypialniach,nad
dywanami,wgóręnawiwdół,dokrypt,wmiejscach
publicznychiprywatnych,wśródzapomnianych
se​kre​tów,wo​kółfo​tela,klu​bowca,przezstółku​chenny.
Wiatrtenjesttaklodowaty,żetrzęsiekośćmi
wgro​bachiprze​pę​dzadrżąceszczurydoka​na​li​za​cji.
Fragmentypamięciwirująiginąwciemności.
Żółknące,nawpółzapomnianegazetyobracająsię
wpodmuchachnadobskurnymipodmiejskimidomami
wpodmuchach,ginąwpustcewrazzestarymi
nagłówkami,dawnymiprzywódcamiinekrologami,
szczątkamiinercji.Myślichwilowooświeconeprzez
błyskawicę.Tęczegasną,garncezłotależąirdzewieją
zapomnianejakpowalonedrzewa,któreusłałypola
imar​twełąki.
Rozmyślamożyciuwojownikówiotym,jaknagle
opusz​czalitenpa​dół.
Od​ważniiszla​chetniwładcy,
Drżęiża​łujęswo​jegoczasu.
Alewiatrniezatrzymujesięprzymoichmyślach.