Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Smagazalanewyrobiska,bębniofalenawodach,które
połyskujątwardoimetaliczniewnocy,uderzaożwir,
szeleścimartwymkolcolistemikościotrupim
nawrotem,śmigastrumykamiprzezwyschłątrawę
–kiedyjasiedzęwciemności,trzymającświecę,która
rzucamójrozbitycieńpopokojuiskupiawokół
płomieniamojemyśliniczymćmy.
Nieruszyłemsięodwielugodzin.Odlat,początku
życia,oddawiendawna:pierwsza,druga,trzecia
–zegarbijedopóźnychgodzinnocnych.Wiatrwłaśnie
śpiewa.
„Wieczność,wieczność,
Gdziespędzićwieczność?
Nieboczypiekło,gdzie,
Gdziespędziszwieczność?”[8].
Iwtemwiatrprzechodzi:goniącpokamykach,
zatracasięwfalach,któreobmywająNessiwyrzucają
pióropuszemgłysolnej,rozbryzgującesiępooknach.
Nicniemożesięprzedniąuchronić.Zpewnością
żadenczłowiekniezmądrzeje,dopókinieprzetrwa
naświecieodpowiedniejliczbyzim.
Wiatrwzywamojeimię,Proroctwo.
Nadługopotym,jakstwórcazniszczyłtęziemię,
zamilkłyradosnepieśniludzi,astarożytnedzieła
gigantówstałyopustoszałe.
Wiatrwirujewrynnach,ryczynasłupach
telegraficznych.
„Dmuchnę,chuchnę
Idomektwójzdmuchnę!”[9].