Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
weszłamnapostojudodomupocztowegoipadłambezczucia
naławę.Niemogłamspać,aleprzezparęgodzinżadnasiłaby
ztejławkiniepodniosłamegoodrętwiałegociała.Próżnopod-
oficerprzewodnik,stojącnademną,nalegałnadalsząjazdę.
Jakznarowionykoń,którynieruszazmiejsca,niechcąc,czy
niemogąc,niewiemdodziś,nawetniedrgnęłam.Wreszcie
dozorcapoczty,rosyjskioficer,widzącwjakimjestemstanie,
zażądałodprzewodnikainstrukcjidotyczącychmojejoso-
by.Okazałosię,żezewzględunapłećiwiekprzysługująmi
prawa,októrychprzewodnikmnieniepoinformował,aktóre
terazmiodczytano.Odtejporypodróżstałasięznośniejszą,
gdyżodemniezależało,kiedybędęmogławypocząć.
Kiedyktośmaupragnionycel,niecierpliwisię,drogamu
siędłuży,ciekawjest,cozastanieujejkresu.Zemnąrzecz
sięmiałazgołainaczej.Nicmnienaprzódniepchało,wręcz
przeciwnie.Nicnieciekawiłowmiejscudoktóregomiałam
przybyć,nicaninikttamnieczekał.Miałotodobrąstronę,
żepodróżmisięniedłużyła.Mojegodzinymogłysobieupły-
waćjakchciały.Jawsiadałamdosań,wysiadałam,wsiadałam,
wysiadałam...aposuwanienaprzódbyłostanemspozamojej
świadomości.
Niepodróżowałamsama.WrazzemnązKijowawyruszy-
łypaniPaulinaWilczopolskaipannaJózefaRzążewska.Miej-
sceichprzeznaczeniabyłoinneniżmoje,aledoTobolska
miałyśmyjechaćjednądrogą.
Takoto,przebywszyczęśćguberniczernihowskiejzesto-
licąwOrle,poprzezrozległestepynadOką,przybyłamdo
Tuły.Napostojuskorzystałamzgościnydomupocztowego,
abysięogrzaćiposilić.Wizbiepocztowejzastałampewnego
żołnierzazmińskiegopułkupiechoty,któryjaksięokazało,
stacjonowałjakiśczaswnaszejwiosce.Poczułamsię,jakbym
spotkałastaregoznajomego.Wspólnewspomnienia,mimo
osobytejwcalenieznałam,wieleznacząwśródobcychnaob-
cejziemi,więcporozmawialiśmyparęchwil.
(10)