Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iowszem,byłotubezpiecznie,ale…Możetozwierzę,
możejakiśturysta?Lichowie!Pewniezwierzę.Ajeżeli
dzik?Zmłodymi?Lochazwarchlakami?Czyotejporze
dzikimająmłode?Zupełnietegoniewiedziała.Niemiała
pojęcia.Ajeżelitomyśliwy?Ipostrzeliprzezpomyłkę?
AlboMądralę?Boweźmiegozadzikiezwierzę?
Pomimozmęczenianiezwalniałakroku.
Popółgodzinnymintensywnymmarszupoczułasięjuż
naprawdęutrudzona.Nadaloglądałasięrazporaz
zasiebie,aleniktzaniminiepodążał.Aniczłowiek,ani
żadnezwierzę.Przysiadławkońcuwtrawie,piespołożył
sięobokniej.Nalałamuwodydomiski.Wypiłłapczywie
dosamegodna,poczympołożyłłebnaprzednichłapach
iprzymknąłoczy.Skorojejobrońcabyłspokojny,toiona
niepowinnasięniczegoobawiać.Napewno.No…chyba
napewno…
Napiłasięwodyzbutelki,rozejrzałasięwokoło.Dokąd
poniosło?Maszerującszybkowpopłochu,zupełnie
straciłaorientację.Chciałajaknajszybciejoddalićsię
odniebezpieczeństwa,atuproszę!Zgubiłasię!Ogarnęła
wzrokiemcałąokolicę,aleniedojrzałażadnych
zabudowań,żadnychznanychjejpunktóworientacyjnych.
Zachowałasięjakostatniakretynka,przyspieszając
bezmyślnietempa,byleprzedsiebie,byledalej,nie
orientującsięzupełniewterenie.AleodczegojestGPS?
Wyjęłazplecakakomórkę,włączyłaekrani…
Brakzasięgu!Super!
Wstałazmiejsca,jakbyztejwysokościmogławięcej
dojrzeć.Iodziwozasąsiednimpagórkiemrzeczywiście
zobaczyłaunoszącąsięsmużkędymu.Czytobyłdym,
czytylkojejsięwydawało?Nieważne…Niemiałainnego