Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
białymkoniu.Dzielnaniewiastawjednymręku
trzymałauniesionymiecz,wdrugimtarczę,którą
zasłaniałasięprzedogniem.Twórcaswegodziełanie
podpisał,niemniejnasamymdolewyjaśnił,ocowtym
obraziechodzi:
Gaśpożarwlesie.
Notojużrozumiecie,dlaczegozarykiwałamsię
ześmiechu.
–Muszę...tomieć–wykrztusiłammiędzyjednym
napademśmiechuadrugim.
–Taki...dziwaczny–stwierdziłaKrólowa.Mówiłatak
jakośprzeznos,wogóletak,żenatychmiastochota
dośmiechumiprzeszła.
–Dlamnienietylkodziwaczny–odparłam.
–Poprostunienormalny.
Królowaspojrzałanamniejakbyzlekkimniepokojem,
poczymbezsłowaodwróciłasięiodeszładosprzętów
gospodarstwadomowego.Janatomiastwestchnęłam
tylkoiotworzyłamswójnotesik,bysporządzićkrótką
notatkę:
Nr12–Obraz.Smok.
Spojrzałamteżnakunsztownąramę,zastanawiając
sięwduchu,czystaćmniebędzienatoarcydzieło.
Możeitak,jeśliogółuzna,żejestażnadmiarowo
dziwaczneitylkojajednabędęchętnadolicytacji.
Obejrzałaminneobrazy,wieleznichuznałam
zanaprawdęinteresujące,decyzjęjednakjużpodjęłam.
Mojeskromnezasobyfinansoweprzeznaczamnasmoka
imożejeszczejakiśrówniedziwacznydrobiazg,wazę
albomałąrzeźbę.Dlategoteżpodeszłamdostołów,
naktórychpowystawianotegorodzajudrobiazgi.
Większestałydumnie,atenaprawdęniewielkie
gnieździłysięgromadniewpudłach.Wszystkiegreckie
alborzymskie,czylibardzo,bardzogołe.
Czylimożebyćzabawnie.
Najednymzestołówstałytrzyfigurki.Trzechfacetów