Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żetawrednaRhiannonnielubiławhisky.Imwięcej
różnicmiędzynami,tymlepiej,prawda?Dlamnie
każdaróżnicabyłapowodemdowielkiegozadowolenia.
Czylipodsumowując,niemusimysięmartwić,
żeFomorianienapadnąnaZamekMcNamaryiZamek
Woulffa?spytałam,agdycałatrójkapokręciła
przeczącogłowami,pytałamdalej:Aczyztych
zamkówotrzymamyjakieśwsparcie?Przyśląnam
swoichwojowników?
CarolaniClanFintanwymienilisięspojrzeniami,
poczymmójmążpowiedział:
JeślichodzioWoulffa,możemyliczyćnajego
pomoc.
Carolanmilczał,czylimożnabyłozałożyć,żejesttego
samegozdania.
AMcNamara?
ClanFintanwzruszyłramionami.
Niewiem.Trzebagojakośprzekonać.
Przekonać?!Niewystarczymusamfakt,żechodzi
oratowanieludzkiegożycia?
Zobaczymy.Wkażdymrazieprześlemymuwieść
ipoprosimyopomoc.
ZtonuClanFintanawynikałojednak,żewcaleniejest
przekonanycodopozytywnejodpowiedzi.
Naglewpadłmidogłowypewienpomysł.
Skorojesttaki,jakijest,tomożeprzesłać
muwiadomośćbardziejwyczerpującą?Przekazać,
żeFomorianieuprowadzająkobiety,adziewczęta
zZachodniegoWybrzeżapodobająimsięnajbardziej.
Bardzodobrypomysłzuśmiechemskomentował
ClanFintan.Togonapewnorozjuszy.
Oczywiścieniewolnomupisnąćanisłowaotym,
żeFomorianieniewchodządorzeki,wzwiązkuzczym
jestbezpiecznywswoimzamku.Lepiejtoprzemilczeć
dladobrasprawy.Natomiastmyślę,żeouprowadzaniu
kobietigwałtachnależałobyrównieżwspomnieć