Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Woulffowi.
–Maszrację–powiedziałClanFintan.
Uśmiechnęliśmysięwszyscydosiebie,całaczwórka,
naznak,żewtejkwestiijesteśmyzgodni.Nie
zdążyliśmyjednakponownieskupićsięnamapie,
ponieważnaradęprzerwałogłośniestukaniedodrzwi
wsąsiednimpokoju,tejnibymojejgłównejkomnacie.
–Zobaczę,ktototaki–powiedziałaAlanna
iszybciutkomusnęłaustamiustamęża.
Nicdziwnego,żekiedywychodziła,dosłowniepożerał
jąwzrokiem.Ja,oczywiście,gapiłamsięnanich,szybko
jednaksięopamiętałam.Czyżbyrobiłasięzemnie
obrzydliwapodglądaczka?Tragedia.
Znówwlepiłamoczywmapę.
–Jestemkompletniezielona,jeślichodzi
oprowadzeniewojny–wyznałam–aleprzypuszczam,
żetrzebaichpoprostuwjakimśmiejscuosaczyć
izmiażdżyć,prawda?
ClanFintanpokiwałgłową.
–Dobrzemyślisz.AlejeślisąwWarowni,niedamy
rady.Przynajmniejteoretyczniejestniedozdobycia.
–Wtakimraziejakoni,dojasnejcholery,tamsię
dostali...–mruknęłampodnosembardzotymfaktem
zniesmaczona,iznówwgapiłamsięwmapę.Gapiłam
siębardzointensywnie,ponieważwmojejgłowieznów
zacząłsięklarowaćpewienpomysł.–Nodobrze...ztej
mapywynika,żeZamekLaragonastoiwniewielkiej
odległościodpółnocnegokrańcajezioraSelkie,czy
tak?
–Istotnie–potwierdziłCarolan.
–Odnosisięteżwrażenie,żestoiupodnóżagór.Ajak
jestwrzeczywistości?
–Upodnóżagórzaczynająsięziemienależące
dozamku,samzaśzamekrzeczywiściezostał
zbudowanybliskonich–powiedziałClanFintan.
–Towyjątkowemiejsce.Pięknyzamekwdolinie