Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Mówiętak,boludzieodchodząławą.
Iniemogęzrozumieć,nigdyniezrozumiem,jakmożnabyło
przepuścićszansęiokazjęzrobieniaporządnegodokumentuokimś
takim,niepokazaćtwoichmożliwościluźnegoopowiadania,otwoich
spotkaniachwrzeczywistościiwsnachzpisarzami,poetami,
malarzami,ludźmizulicy,zmysłowegoopowiadania,
niepowtarzalnegowtwoimwydaniu.Niepowstałżadenfilmotobie,
milczącymiczytającymwswojejcelijednoosobowegozakonu
naulicyWidokprzyzmierzchającymświetleznadronda
MarszałkowskiejzJerozolimskimiażdozapadającegozmroku,bez
zapalaniaświatłajaknajdłużej.Matkoświęta,iradiowadwójkanie
nagrałaztobącykluzapiskizewspółczesności,jakzsetkamiinnych,
abyłeśpotęgąwwielowątkowychopowieściachopoznanychprzez
ciebiesetkachludzisztukiisztukiżycia.
Niedlasamegosłowaczyjakiejśgodnejidei,tylkodlazachłannej
otchłaniżycia,jakąjestwyobraźnia,dlazmysłowegojejprzepływu
poprzezsztukę.
Tylkopozornieniewielesiędziałowtwoimosobistymżyciu,
byłeśgalaktykąobecnychiżywychwtobie–poznawanych
oddzieciństwa–ludziizdarzeń.
Jakwzapisanymprzezciebieśnie:„Wpowietrzukrążą
zbiorowiskamałychstworzeńlubbiałychścinkówpapieru,wygląda
tojakwirującabiałakula”.
Chciałeśdaćszansędotarciapoprzezsztukętymwszystkim
słabszymsygnałom,cichszymgłosom.
Niemożezaniknąćodbiórtakichświatów–ukrytych
zaprzejrzystością.
ByłagorącaniedzielaizpaniąMariąstanąłemwdrzwiach
szpitalnegodwuosobowegopokoju,czekałeśnaoperacjęoka.Maria
podałaciopakowaniewodytoaletowej,którejużywałeśioktórą
poprosiłeśdoszpitala.
–Henryk...–mówiłaściszonymgłosem.–Aletojestdamska
woda...