Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Toniebyłszczegół,tobyłacodzienność,praktykaprzyglądania
sięludziomwkombinacjizwyobraźnią,zcałąnieznanąresztą,bez
znaczenianaprzyszłość,pozaplanamiicelamiżycia.
Odchodzimyławami,nieindywidualnie.
Tylkotybardziejjesteświdoczny,jaknafoteludentystycznym.
Niegadać,jawszystkowidzę.
Byłoupalnieimałekamyki,którezawszesięznajdą,nawet
naWiejskiejwWarszawierozszerzałysięjakpopolach,przystanąłeś
ipowiedziałeś,żeczujeszdrobnekamykipodbutami,jakbyśbył
boso,itoboli.
Alewjakiinnysposóbdałobysięzauważyćto,coominęłonas
podrodze,abyłogotowymzalążkieminnegożycia,opowieścionim,
takponic,tylkodlazaspokojeniazachłannościżycia.
Jedno,dwazdaniaprzeczytanew„Twórczości”wroku1992
zadecydowały,wlilaokładcezfioletem,takzapamiętałem,ale
w„Twórczościach”nastosułożonychwmoimpokojubardziejona
szaroniebieska,sinazfioletowymgardłemnatytuły.
Byłosuchegorącepopołudnieiwłóczyłemsiępobocznych
ulicachŁodzi,szukałemjakichśtwarzyprzyklejonychdomurów
iwwąskichprzejściachprzelotowychpodwórzyczytałem:
„Niedopuszczalność,kuriozalnewręczzałożenie,żewiesięlub
wiedziećmoże,jakamabyć,jakapowinnabyćliteratura,któradziś
powstaje.
Tegowłaśniewżadensposóbwiedziećniemożna,ani
napodstawieteorii,aninapodstawiehistoriiliteratury,ani
zjakiegokolwiekobjawienia.
Takawiedza,gdybynawetwjakiścudownysposóbbyłamożliwa,
byłabydlaliteraturyzabójcza.Odbierałabychęćtworzenialiteratury,
pozbawiałabytworzenieliteraturyzasadniczychsensów
poznawczych”.
Twojesłowadawaływolnośćposzukiwańprawdywypowiedzi
zakażdymrazem,tegopołączeniazaufaniadofaktówswoichprzeżyć
iprzemyśleńzcałąpodejrzliwościąwobecjednegojęzyka,najakisię