Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sąsiadkiMarty,taksamogonielubili.
Szczególnychnieodpowiedziałiprzestałsłyszeć.
Tomasporuszałustami,aledoPetraniedocierałyjuż
żadnedźwięki.
Byćmożeniktbyniezawracałsobiegłowy
zniszczonympolemPetra,gdybykilkadnipóźniejcoś
nierozkopałopoletkaziemniakówstaregoBojanainie
wyżarłowszystkichbulw.Zniszczenieziemniaków
Bojanabyłojużpoważniejsząsprawą.
StaryBojanprzyszedłwieczoremdosklepu.Sklep,
prócztego,żemożnabyłownimkupićwiele
potrzebnychrzeczy,byłrównieżmiejscowąkawiarnią.
Adamwystawiłnazewnątrzplastikowefoteleitrzy
okrągłestoliki.Chciałjeszczedostawićparasol,ale
jakośtegoniezrobił.Zresztąwszyscysięprzyzwyczaili,
żeuAdamaniemaparasola.
Wieczoremstolikibyłyzajęte.Niektórzypiliwino,inni
piwo.Pilibyteżrakiję,aleAdamzabronił.
Rakijętosemożeciewdomupićkrzyknął
ipogoniłKarlaiJovana,gdyprzynieślikiedyśbutelkę
ipoprosiliokieliszki.Potemjużniktnieodważyłsię
przyjśćzeswoimalkoholem,aAdamrakijąnie
handlował.Miałzatowsklepieautomatdorobienia
kawy.Mimożekolorowaskrzynkaniewzbudzała
zaufania,robiłacałkiemdobrąkawę.Wystarczyło
wrzucićpieniądziwybraćodpowiedniguzik.
Bojanjednakbrzydziłbysięnapićkawyzmaszyny.
Jeślijużpił,toprzygotowanąprzezsiebiewdomu,
wmałymkociołku.Bardzouważał,żebyniezdążyłasię
zagotować.Wcześniejwsypywałkilkaziarenekcukru.
Kawęjednakpiłrzadko,częstozaśkieliszekbiałego
winaprzedsnem.
Niktniewiedział,ileBojanmalat,aleodkądwszyscy