Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
opisującprzymiotyduchoweBabki,którą,coponiektórzyprawie
ujrzeliprzezłzy,siedzącąfrywolnienaparkaniewliliowych
klapeczkachnawysokimobcasie.
PotemSaraiLilkazaprosiływszystkichnastypęiżałobnicy
zgodnieruszyli.Gościpogrzebowychprzywitałwielkitransparent
znapisem„SzczęśćBożemłodejparze”,asalaudekorowanabyła
różowymibalonikami.Właścicielkazdawałasięniezauważaćtej
niestosowności,aleniktzgościnawetokiemniemrugnął.Rozgadane
towarzystwoprzypominasobiedawneczasy,opowiadają,coostatnio
robili,kogopochowali,akomuurodziłosiędziecko.Niektórzynie
widzielisiębardzodawno,aniektórzynigdy.Zaczęłosięzamawianie
potrawiwspominaniezmarłej.PrawnukiBabkiiinnedzieci,rojąsię
wokółweselnychstołówibiegają.Rodzinaprzyglądasięwszystkiemu
ijestpewna,żeBabkabyłabyztegorada.
StypapoBabcecorazbardziejprzypominaławesele.Stypy
podługim,miłymżyciunigdyniesmutne.Każdyprzecieżwie,
żeniedasiężyćwiecznie,kiedyśtrzebaumrzeć.Noijeszcze,kiedy
cierpienieniekładziesięcieniemnaśmierci,teżjestłatwiej
uczestnikomtakiegopożegnania,ajakbynawetświęta.Czasamijest
odwrotnie.Ktośginiemłodowwypadku,takwpółkroku,
nieoczekiwanie,albomęczysiędługoistraszliwie.Wtedypogrzeb
ikonsolacjasmutne,bokażdymyślizestrachem,żeijemumożesię
cośtakiegoprzytrafić.
AlenapogrzebieBabkiipotemnaprzyjęciubyłojaknaweselu,
albonawetchrzcinach,bokażdychciałbyżyćstolatiumrzeć
bezboleśniewczasiegłębokiegosnu.Iwszyscymająnadzieję,
żeskoroprzydarzyłosiętoEleonorzeJareckiej,torówniedobrzemoże
byćichudziałem.Takieszczęśliwe,dobreodchodzenie,oczywiście
wdalekiej,bliżejnieokreślonejprzyszłości.Pókico,karnawałtrwa